Kobieciara.

Jak twierdzi PT kobieta doprowadza mężczyznę do przedwczesnej śmierci.
Ha!
Ja Wam napiszę, że to gówno prawda, bo to w sumie my, kobiety musimy się borykać z męską naturą ignoranta natury kobiecej. A może same po części jesteśmy ignorantkami?

PT rzekł wczoraj, że jestem jak dziura czasoprzestrzenna, bo zakłócam ład i porządek i przy mnie wszystko znika. No i dziura to dziura, wiesz kochanie … dodaje, a ja mam rządzę mordu w oczach.

Chciałabym Wam napisać o tym jak każdego ranka wstając muskam sobie usta czerwoną szminką, wbijam się w małą czarną, nakładam na stopy buty na 15 centymetrowej szpilce, układam włosy i pędzę do pracy, lub zaprowadzam dziecię w takim stanie do przedszkola.

Tymczasem każdego ranka, kiedy muszę wstać prędzej niż przed 8 (czyli prawie codziennie), nie muskam sobie ust czerwoną szminką, ba! nie robię sobie żadnego makijażu, bo mi się najnormalniej w świecie nie chce. Kiedy mam wybór – makijaż vs spanie o 30 minut dłużej, to zdecydowanie wybieram to drugie, bo mejkap w mojej pracy jest mi tak bardzo potrzebny jak koniowi bambosze.

Szpilek też nie zakładam. Mam tylko jedną parę, do małej czarnej (o! bo czasami się w nią wbijam). Drugą parę, którą miałam sprzedałam, bo nie potrafiłam nawet w nich ustać, o chodzeniu nie wspominając. Ale nawet w 15 centymetrowych szpilkach PT jest ode mnie głowę wyższy. To miło w takich chwilach mieć wzrost krasnala ogrodowego.

Kiedy więc mam możliwość wsadzenia mojego niezbyt zgrabnego tyłka w małą czarną, muśnięcia sobie ust czerwoną pomadką, to warto wtedy zastanowić się dokąd się wybieram? No bo na pewno nie na spacer z dzieckiem, gdzie wolę tyłek wepchnięty w jeansy, a stopy w płaskie baleriny. Ja nie z tych, które na plac zabawa przychodzą w stroju, który ma przywoływać na twarzach innych kobiet zazdrosny odcień zieleni. Na mój widok może się pojawić co najwyżej subtelny odcień politowania.

Chodzę też do kosmetyczki. Ale nawet tu, nie odpocznę. Tzn. fizycznie tak, no bo psychicznie to niekoniecznie. Mój ostatni wypad do kosmetyczki zakończył się dyskusją na temat Zygzaka McQuenna. Miałam ochotę się rozpłakać. Z rozpaczy.
– Nie mam się w co ubrać – biadolę za każdym razem
Niezrozumiałe prychnięcie ze strony PT i głośne:
– Jak nie masz się w co ubrać jak co miesiąc sobie coś kupujesz?!
– Widzisz, ale to, że ja sobie coś kupię, nie oznacza, że mi do wszystkiego pasuje!
+ brak poszanowania męskiego do moich wizji, nazywanych zbyt często kaprysami.
– Na korytarzu będzie kolor taki i taki. A tam powieszę to i tamto. Aha i zmienimy listewki. Na białe.
– Żadnych białych listewek – burczy PT
– Będziemy. Mieli. BIAŁE. Listewki! – syczę
– Nie.
– Tak.
– Wiesz ile sprzątania będzie?
– A sprzątasz listewki?
– Kaprysy! Znowu kaprysy!
– To jest wizja!
– Ta. Ty nawet posprzątać po sobie nie umiesz, a listewki będziesz sprzątać. Białe. Akurat!
– To jest artystyczny nieład!
Mężczyzna nigdy nie zrozumie kobiety. Nigdy.
– Skoro mężczyźni twierdzą, że kobieta wykorzystuje go finansowo, to kobieta może stwierdzić, że mężczyzna wykorzystuje ją seksualnie. Przecież facet ma większą potrzebę.
– O k… to jestem wykorzystywany podwójnie! – rzekł PT
+ mężczyzna w kuchni to element zaskoczenia! Choć u nas większym elementem zaskoczenia jest kobieta w kuchni!
– Po pracy jestem, a Ty mi każesz ciasto ugniatać. Łapy mnie bolą.
– Nie marudź. Pomasuję.
– Ta. Jasne. Ty pomasujesz. Ty co innego będziesz masować.
– Niby co?
– Ucho!
Ja kobieta. On mężczyzna. Dwa różne bieguny. A tak bardzo się przyciągamy.
– Wiesz. Jesteś świetna!
– Wiem. A teraz pomyśl, że byłbyś z jakąś sztywniarą, która nie potrafiłaby Ci odpowiedzieć na Twoje riposty.
– Tak myślę, że długo to ja bym z nią nie był.

Myślę czasem, że jako kobieta mogę często grać rolę słodkiej idiotki i nikt mi z tego powodu nie będzie robił wyrzutów.

Bycie kobietą jest urocze.
Mogłabym tylko mężczyznom oddać comiesięczną przypadłość i poród. Resztę sobie zostawię.

źródło zdjęcia: http://www.m.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,695,chcesz-zeby-cie-lubiano.htm

15 komentarzy

  1. Dziura to dziura 😀

  2. A ja wychodzę w makijażu, ubrana odpowiednie choć wygodnie i czuje się ok 🙂

    1. Każdego dnia mówię: ,,i ja też” – a potem przychodzi ranek,wychodzę z łóżka na wpół żywa i myślę ,,nie! wolę pospać dłużej!” i śpię.

      Chociaż jeszcze nikt na mój widok bez mejkapu się nie wystraszył. 😀

    2. No i jak Tobie z tym dobrze,to innym też 🙂

    3. Ale widzicie! Jak sobie oko wymaluję, włos uczeszę (jak się da), wcisnę się w rozmiar mniejszy niż normalnie to mam + 10 do zajebistości i humor poprawiony. 🙂

  3. Hahaha świetnie opisałaś całą sytuację,uśmiałam się do łez 🙂

  4. Mnie czasem najdzie, żeby się umalować, odpicować, zajmuje mi to godzinę z hakiem, żeby było dobrze…. i NIKT w domu tego nie zauważa. Na zewnątrz chyba też nie, bo wszyscy patrzą na mnie przez pryzmat wzrostu i wagi. No i nie mam żadnej motywacji w związku z tym poza własną powiedzmy, przyjemnością, ale i tak nigdy nie jestem w pełni zadowolona z efektu, bo jak się nie malować, wszystko psują włosy…

  5. Pytam z ciekawości gdzie pracujesz ?

    1. Kiedy zaczynałam pracę napisałam na fanpage, że oddzielam ten rozdział od bloga. 😉 Dlatego gdzie pracuję i co robię zostawiam dla siebie.

      Pozdrawiam. 🙂

    2. kiedyś napisałaś gdzie pracujesz pamiętam

    3. Być może coś tam napomknęłam. 😉

      Ale generalnie nie przypominam sobie bym kiedykolwiek pisała gdzie dokładnie pracuję i co dokładnie robię. No chyba, że na prywatnym profilu. 🙂

    4. Aaaaa to sobie przypomnij,bo pisalas -dokładnie, mniej wiecej rok przed pójściem Jana do przedszkola 🙂

    5. Ale ja pracuję dopiero od lipca tego roku w obecnej firmie. 😉

  6. Bo kobiety się kocha, a nie rozumie 😉 A kobiecość to nie szpilki i szminka, tylko coś wewnątrz, co sprawia, że nawet w dresie z roztrzepanymi włosami jesteśmy kobiece.

  7. Też twierdzę że kobiety są urocze 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.