Była jedyną kobietą w której zakochał się od pierwszego wejrzenia.
I jedyną kobietą, która jednym wrzaskiem zapieczętowała sobie jego miłość.
Bezgraniczną miłość.
Od momentu kiedy się w niej zakochał wiedział, że zrobi dla niej wszystko.
Spełni każde jej życzenie.
I będzie bronił przed złem.
Tata.
To brzmi dumnie.
Ale jego szczęście nie trwało długo …
Łukasz.
Od wielu miesięcy walczy z chorym systemem państwa.
Tuła się po sądach i nie ma żadnego efektu, poza tym, że sąd chce mu władzę rodzicielską ograniczyć.
Dlaczego? Dlatego, że chce być ojcem.
Dlaczego nim nie może być?
Dlatego, że jest ojcem, a ojciec wg. Sądu z założenia nie posiada kompetencji rodzicielskich.
Czy wiesz, że w przypadku, kiedy matka zostanie pozbawiona władzy rodzicielskiej (bądź ta władza zostanie jej ograniczona) nad małą Nikolą, on będzie musiał stoczyć bój sądowy jeszcze z dziadkami, którzy chcą zostać rodziną zastępczą, choć nie interesowali się w ogóle losem swojej córki i wnuczki?
Dlaczego zatem ojcu, któremu nikt nigdy nie przedstawił zarzutów niewłaściwego sprawowania pieczy nad dzieckiem, nie może mieć Nikoli przy sobie?
Dlatego, że jest ojcem.
Dlaczego nikt nigdy nie pyta matki o posiadane kompetencje rodzicielskie, a mężczyznę z góry uważa się za takiego, który nie podoła wychowaniu dziecka?
Zapytałam Łukasza: „Czym dla Ciebie jest bycie ojcem?”
– Odpowiedział:
„Bycie tatą to jest to, co mnie w życiu najlepszego spotkało. Jedna maleńka iskierka – Nikola, wywróciła cały mój świat do góry nogami. Sprawiła, że uśmiecham się nawet wtedy, gdy nie ma jej przy mnie, ale wiem, że JEST gdzieś tam i czeka na mnie. Wiem, że kocha mnie równie mocno jak ja kocham ją. (…)Uczucie, które żywię do mojej córci jest niezniszczalne, bezgraniczne i przede wszystkim nie do podważenia przez kogokolwiek!(…) .”
Kolejna rozprawa odbędzie się 20 grudnia.
Do tego czasu Łukasz może widywać się z córką, ale to Matka dziecka ustala reguły.
Ona ma prawo decydować kiedy i na ile, nie pozwalając mu nawet zabrać córeczki do swojego domu, czy do swojej rodziny. Gdyby Łukasz postanowił zabrać dziecko choćby na chwilę, gdziekolwiek bez zgody matki, powinien się spodziewać funkcjonariuszy policji pukających wytrwale do drzwi jego mieszkania. Sytuacji odwrotnych do tej nie ma. Zapewne i nie będzie, bo matka w tym kraju jest świętą krową, która może nawet uciekać się do przemocy wobec dziecka, a ojciec, który za wszelką cenę chce je chronić, jest bez szans. W Polsce matka może wszystko, bo to matka przecież…
Paweł.
Jego sprawa toczy się już 3 lata.
Dodatkowo ma dwie rozprawy karne.
O groźby. I o nękanie.
Dlaczego nękał swoje dzieci? Chciał zadzwonić i dowiedzieć jak się czują i co u nich słychać.
Dzwonić też nie wolno.
Wcześniej miał rozprawę za to, że nie odwiózł dzieci na czas.
Miał 150 km drogi. Popsuł mu się samochód.
Nasze dzieci są dla nas wszystkim naszym życiem tylko w Polska to chory kraj a my w walce o dzieci walczymy jak chorzy na raka albo wygramy albo umrzemy.
Jeden z ojców napisał:
Polskie sądy są najlepsze na świecie… tu nawet Hitler miałby szansę na uniewinnienie.
Wyobraź sobie sytuację droga Matko, kiedy nagle odbierane jest Tobie dziecko.
Wyobraź sobie sytuację w której ktoś ogranicza Ci prawa, tylko po to by się na Tobie zemścić.
Wyobraź sobie sytuację droga Matko, w której jesteś bezsilna, bo jesteś kobietą.
Bo jesteś kobietą!
Polscy ojcowie traktowani są w sądach jak potencjalni dawcy spermy. Kiedy przyjdzie do sądu zapłakana kobieta i powie, że mąż znęcał się nad rodziną bądźcie pewni, że sąd uzna to za wiarygodne źródło. Od pokoleń to mężczyźni byli stereotypowymi tyranami. Nie kobiety.
Kobiety mają instynkt macierzyński. Ojcowie go nie mają. Więc matka nie może się znęcać nad dzieckiem. To wbrew naturze.
A co jeżeli matka się znęca nad dzieckiem?
Nagle nie ma świadków.
Matka zachowuje się wzorowo.
Ojciec może tylko walić z bezsilności pięścią w stół.
To Matka! Ona może wszystko.
Posłuchajcie ich.
Co czujecie?
Ich bezradność? Walkę? Emocje? Miłość?
Oni nie chcą się mścić. Chcą być ojcami. Dla swoich dzieci.
Matki ich dzieci im to udaremniają. Dlaczego? Dlatego, że uważają dziecko za swoją własność. A Sądy polskie im przytakują. Dlatego, że mylnie interpretują ich rozłąkę. Ojciec rozstaje się z Matką. Nie z dzieckiem!
A poza tym dziecko potrzebuje też ojca!
Zadaje sobie pytanie:Dlaczego tak jest?! Dlaczego nikt nie może zareagować?! Niczego zrobić?!
Kiedy powstawały w tej notce pierwsze słowa, pełne emocji, nie wiedziałam, że materiał dostarczą mi sami poszkodowani przez sądy ojcowie.
To oni odpowiedzieli na moje pytanie ,,Czym dla Was jest ojcostwo?” i choć spodziewałam się odrzucenia, byli skłonni mi pomóc.
I choć ich słowa są piękne ale i tragiczne zarazem, bije od nich miłość, która została mi zabrana.
Dlaczego? Dlatego, że są ojcami!
Karol S.
Dla mnie bycie ojcem jest wielką odpowiedzialnocią miłocią wiarą obowiązkiem którym kieruje moje serce dusza umysł osobowosc chęc wychowania, kształtowania, uczenia oraz uczestniczenia aktywnie w życiu dziecka które jest dla mnie całym swiatem
Józek K
Będąc ojcem poznałem siebie, pokonałem słabości, poznałem siłę uczuć i skrajne emocje, kiedy ktoś to wszystko mi odbiera
Robert. Sz.
Bycie ojcem topotezna sila uczucia , cos czego nieda sie opisac.
Andrzej W.
Bycie ojcem. To odpowiedzialność za przyszłość. Bo jest się. „Wzorcem Mężczyzny” a więc, ojciec musi być męzny, męski (nie mylić z urodą lalusiów)> nie musi być bogaty. Musi BYĆ!! MUSI BYĆ, WSZĘDZIE TAM, gdzie go dziecko potrzebuje. Gadgety kupowane przez „zapracowanego ojca”… są deprawacją dziecka a nawet ośmieliłbym się powiedzieć, że uczeniem dziecka pewnej prostytucji. STARY, jak Cię nie będzie… to Twoje dziecko, będzie miało problemy ze sobą!
Tomasz B.
Dla mnie być ojcem to tworzyć dla moich dzieci silną i stabilną więź emocjonalną ze mną, tzw. rodzicielskie przywiązanie, odpowiadać na ich problemy, być przy nich kiedy mnie potrzebują, tłumaczyć im świat, kochać je, uczyć się od nich stawać się lepszym, doskonalszym, towarzyszyć im w ich sukcesach i porażkach, być lojalnym dla nich, być dla nich wzorcem, dzielic się z nimi tym co odczuwam, mówić o tym co mi sie udało, a co nie, motywować je pochwałą, dodawać im wiary we własne umiejętności, wzmacniać ich wiarę w siebie, być blisko, być tatusiem, czasem ojcem, kochać i byc kochanym.
Gunachos M.
bycie ojcem… bycie tatą.. to obowiązek o którym marzyłem ! Jestem dzielnym tatą.. dumnym tatą -dumnym ,że jestem kochany .. bo i ja kocham swoją Córkę i dla niej żyję
Włodzimierz P.
WSZYSTKIM !
Marcin N.
Bezpieczne Wprowadzanie dziecka w Świat. Trochę jak uczysz jeździć dziecko jeździć na rowerze z kijkiem.Z jednej strony pilnuję, żeby nie zrobiło sobe krzywdy, ale z drugiej – czasem puszczam kij, aby spróbowało samo, nawet jeśli się przywróci… Staramy się też budować dziecku realne poczucie wlasnej wartości.
Wojciech K.
Bycie tata to najcudowniejsza najwspanialsza rzecz pod słońcem
Richard S.
Oglądając, jak mój syn rośnie i pokazując mu nowe rzeczy w bezpiecznym środowisku i upewniając się, że nie powtarzać błędów, które zrobiłem. Aby go zobaczyć śmiać i patrząc mi w oczy czując połączenie miłości i uczucia.
Sebastian P.
Ojciec- to architekt ( planuje z dzieckiem,uczy), budowlaniec (buduje z dzieckiem,uczy) ksiadz (kocha,wybacza i naucza)- wychodzi na to, ze jest nauczycielem . A teraz wyobrazmy sobie dorastajace dziecko bez szkoly……. niezorganizowane, zakompleksione, bez wzorcow i wartosci moralnych i etycznych..
Marek B.
Dziecko nie jest rzeczą ,ani zabawką to najukochańsza istotka,moja córeczka aniołek stąpający po naszej ziemi
Sebastian Sz.
Czym jest ojcostwo. Jest czymś wspaniałym pomaganie dziecku w jego dążeniach do samodzielności, tłumaczenie poprzez dawanie przykładów jak w danej sytuacji wino się postępować . Bycie dymnym chociażby z małego postępu związanego z życiem. I niesamowita przyjemność patrzenia na to wszystko.
Łukasz Z.
Wspieranie Go w kazdy mozliwy sposób i czerpanie z tego radosci wraz z moim synkiem IGOREM.
Roman G.
Poczuciem wszelkiego bezpieczeństwa , oparcie , świadomość ,że jak wszystko i wszyscy zawiodą to dziecko zawsze będzie mogło liczyć właśnie na mnie na ojca, nawet jak widzimy się dwa trzy razy w roku , przecie z ojca się narodziło i w moim przypadku jak wiele matek wyczuwam jak coś złego dzieje się z moją córką. Ojcostwo to życiowe spełnienie , tyle jesteśmy warci ile potrafimy z siebie dać , przekazać
Daniel K.
Zdrowy na ciele i umyśle, podejmując decyzję o zostaniu ojcem, wziąłem na swoje barki największy życiowy obowiązek z którego zamierzał wywiązać się najlepiej jak potrafię ku radości moich pociech, nie zważając na cenę jaką za to będę musiał zapłacić.
Mam nadzieję, że któregoś dnia Łukasz powie mi:
– Słuchaj Noemi! Mam Nikolę! Co dziennie przy sobie! Zasypiam i budzę się widząc jej uśmiech! Mogę ją tulić kiedy chcę!
Mam nadzieję, że któregoś dnia przeczytam o podobnych historiach.
Uśmiechnę się od ucha do ucha i powiem:
– Nareszcie dzieci są szczęśliwe!
Dziękuję za rzetelny tekst, za to że można nas traktować jak rodziców, poprostu. Myślę sobie, żę to pewnie nie ostatni taki tekst dotyczący rodzicielstwa, tacierzyństwa, więzi dzieci z tatą, naszych problemów z mamami po rozwodzie. Tak naprawdę rozstałem się tylko z mamą dzieci, bo tego chciała, nigdy nie rozstałem się z moimi dziećmi. Ojcem zostanę do końca. Nie prowadzę walki z mamą dzieci, bronię sie atakowany, bronię swoich dobrych relacji z dziećmi. Nikt na świecie nie zabroni mi kochać i troszczyć się o moje dzieci, tak jak potrafię z całych moich sił. JESTEM RODZICEM. JESTEM NAJLEPSZYM RODZICEM. JESTEM OJCEM! Tomasz B.
Dziękuję Wam! Bo to dzięki Wam ten tekst nabrała taką a nie inną formę! 🙂
Matko Prezesa, chylę czoła za ten tekst!
Podziękuję ładnie droga Jędzo! 😀
inspirujesz 🙂
http://yendzao.blogspot.be/2013/10/matka-swieta-krowa-ojcom-wara-od-dzieci.html
Na każdym kroku okazuje się, że Polska to kraj pełen absurdów i zaprzeczeń. Bo przecież ojciec może pójść na macierzyński zamiast matki, a wtedy nikt nie pyta czy ma kompetencje do wychowania dziecka.
Nawet ostatnia medialna sprawa Pani Samusionek pokazuje, że lepiej umieścić dziecko w domu dziecka niż pozwolić mieszkać z ojcem. Smutne, bo te matki-wariatki, myśląc że to tylko zemsta na ojcu, nie widzą że najbardziej cierpią na tym dzieci. A prawo im przyklaskuje.
No nic, pozostaje mi życzyć Dzielnym Tatom wytrwałości!
A ja chciałabym, żeby „tata” w końcu poznał swoje 17 -letnie dziecko, którego nigdy na oczy nie widział….przykre , bolesne, tragiczne…dla syna jestem matką, ojcem, wszystkim co ma…..
Zycze ojcom by wygrali te walke by mogli miec dzieciaki przy sobie.
No nareszcie coś napisane tak jak jest. Matki w Polsce to święte krowy. Ile dzieci musi jeszcze zginąć, zostać okaleczonych, skrzywdzonych przez matki, żeby ktoś z decydentów stwierdził, że matki to nie jest lek na całe zło a ojciec jest takim samym pełnoprawnym rodzicem, którym może dać dziecku szczęście.
… „Nareszcie dzieci są szczęśliwe…” —– hmmmm….No cóż, nic się nie zmieni dopóki mężczyxźni będą milczeć i chronić własne matki nie opowiadając nam prawdy o własnym dzieciństwie. Ja nie wiem czy mężczyxżni są tego świadomi, że ich bierność w obalaniu stereotypu o matkach to również wspieranie przemocy kobiet i matek wobec dzieci. Narzekaniem ciągłym problemu się nie rozwiąże, przyczyną problemów ojców jest stereotyp, że matki są święte http://sabinagatti.blogspot.com/2013/09/obalamy-stereotypy-czy-jeszcze-czekamy.html
Podpisuje się pod Twoim postem rękami i nogami. Dla mojej córki tata jest bóstwem dosłownie. Nigdy w życiu bym jej go nie odebrała bo wiem z własnego doświadczenia że nawet nieidealny tatuś jest dla dziecka całym światem! Choć czasem odnoszę wrażenie że Milenka ma tatę najlepszego pod słońcem 😉
Boże jak ja bym chciała,żeby mój były był choć w jednej milionowej taki jak Ci panowie!Niestety,przypomniał sobie o Synach dopiero jak byli w starsi na tyle,żeby ich nie karmić,nie zmieniać pieluch,,gdzieś tak w połowie podstawówki.O kilka lat za późno…
Wy walczycie o prawo do dzieci,ja walczyłam o prawo dzieci do Taty.I dziś gdy moi Synowie są na progu dorosłości Starszy w ogóle nie chce go znać,Młodszy gdy do niego jeździ jest podrzucany do babci,bo nowa pani mojego ex małżonka nie toleruje Go i chyba nie lubi.
Nie będę pisała,że się popłakałam czytając te historie,bo nie płakałam…Jestem zniesmaczona.Jestem wstrząśnięta bezprawiem tam gdzie prawo powinno być świętością.I fajnie,że grupa Ojców łamie stereotypy niedzielnych Tatusiów.Bo prawo do miłości dzieci ma i Mama i Tata,a bezwarunkowa miłość dziecka to najfajniejsze co nas w życiu spotyka…
Z drugiej strony-nie każda była małżonka to wyrachowana sucz,grająca w sądzie emocjami dzieci,chcąca dom,samochód i niebotyczne alimenty.Choć,nas tych dobrych,jak mniemam jest garstka
Miłego dnia.
Noemi,dobry tekst.Naprawdę.Podziwiam za każde przetworzone słowo.
Mam podobną sytuację w rodzinie. Mój kuzyn walczy o prawa do opieki nad dzieckiem. Po rozstaniu nagle matka okazała się być wielce kochającym rodzicem. Chłopiec mieszka z nią, choć chce być z ojcem. W szkole zapytany o miejsce zamieszkania bez wahania podaję nazwę miejscowości, gdzie mieszka tata. Ale nic z tych rzeczy nie jest istotne. Matka jest matką i właściwie z urzędu dostaje prawa do wychowywania dziecka. Myślę, że to niebawem się zmieni. Oby!
Czytałam gdzies historię chłopaka, młodego bo miał 24 lata, ale dojrzałego. Opowiadał o tym jaką depresje przeżył kiedy dowiedział się o aborcji która potajmnie zrobiła jego dziewczyna. Dowiedział się o tym dzien przed slubem. Dziewczyna czuła się w obowiazku poinformowac go o zaistniałej „sytuacji” zeby zaczac nowe slubne zycie z czystą kartką. Powiedział mu, myslała ze to facet, ze co go tam dziecko interesuje, pewnie przyjmie do wiadomosci, machnie reka i zapomni. A on wrecz przeciwnie, załamał się, slubu oczywiscie nie było. Poruszyła mnie ta historia. Mysle sobie ze skoro facet moze załamac się po usunieciu dziecka którego własciwie nie widział, którego nie znał i nie miał pojecia a jego istnieniu to jak moze czuc sie mezczyzna któremu zabrano żywe i pokochane dziecko? Poza tym znam, niestety znam kilkoro rodziców którym zmarło dziecko. Dzieci to miały od 5 do 25 lat. Z każdym z tych przypadków matka pomimo bólu i cierpienia po pewnym czasie jakos dalej idzie przez zycie, za to ojcowie niezaleznie od czasu i wieku dziecka się załamują się do tego stopnia ze ciezko im wrócic do normalnego życia.
Od dawna wiem jak są traktowani ojcowie w sądach. Razem z mężem toczyłam bój o jego córkę z poprzedniego związku. Sprawa o kontakty trwa już 2 i pół roku (!). Pisaliśmy pisma, wnosiliśmy o rozszerzanie kontaktów, niektóre sprawy wygrywaliśmy, ale i tak ciągle było utrudnianie, manipulacja. Szkoda dzieci… Niektóre kobiety są straszne, myślą, że mszczą się na facecie a rykoszetem dostaje dziecko. Niedość, że nie rozumie dlaczego z tatą się spotkać nie może, to jeszcze matka wyrabia w dziecku zdanie, że ojciec to tylko portfel i pieniądze. My walczyliśmy kilka lat, chcieliśmy normalnie funkcjonować, ale z tamtą kobietą się nie dało dogadać. Poddaliśmy się, gdy okazało się że córka mojego męża tak naprawdę nie jest jego córką… I teraz walczymy z polskim prawem, bo nie możemy zaprzeczyć ojcostwu, ale alimenty trzeba płacić. Tak to jest z tymi kobietami – tata be, ale z pieniędzy najlepiej oskubać.
Skrajnym skurwysyństwem jest to, jak w Polsce traktuje się ojców. Ojciec to TEŻ RODZIC! Do kurwy nędznej, ojciec ma TAKIE SAMO PRAWO DO DZIECKA, jak matka! Matka nie jest ważniejsza!
Nie, po prostu brak słów. Kończę moją wypowiedź, zanim przeistoczy się w lawinę wulgaryzmów…
Dziwny ten nasz kraj. Może jak będzie więcej takich tekstów/akcji to się coś w końcu zmieni i może któraś z kobiet co zabrania dziecku kontaktu z ojcem zrozumie że KRZYWDZI DZIECKO! nie tylko ojca. Trzymam kciuki za Was Panowie 🙂
Bardzo fajny tekst, i popieram,,ale sama jestem w sytuacji kiedy niestety ograniczam prawa ojcu mojego dziecka,,,bo go nie ma,,,,wyjechal za granice,,,,,nie interesuje sie,,,a gdy raz na rok odwiedza polske i widzi sie z synem,,,to zabiera go do siebie krzyczac o swoich prawach,,,zostawia ze swoja siostra i idzie chlac. trwa to juz 3 lata…. i chcialabym zeby byl tkaim ojcem jak ci z tego tekstu,,,,ale nie jest. i to on jest strona mszczącą sie i robiącą na złośc. nie moge wybrac przedszkola nie moge wyslac dziecka na wakacje,,,, nie moge nic bo ON MA PRAWA!!! i raz w roku po zlosci niszczy wszystko . i wiecie najgorsze jest to ,,,,ze podkladka dla niego sa akcje z tylu dzielnytata.pl !! jest tak beszczelny ze w najmniejszej mierze nie dostaje tym ojcom walczacym do piet. a zaslania sie tym,,,i co zrobic? kto tu jest tą świeta krową??!?! nigdy nie zorbilam nic po zlosci w jego strone,zawsze szalm mu na reke a on przed ludzmi robi z siebie swiętego kochajacego tate. nie patrzy na to czy jego dziecko jest szczesliwe czy nie,,,,syn chcial miec dlugie wlosy , rokz apuszczal,,,ojciec rpzyjechac i na sile mu obcial w domu maszynka,,,tlumacyzl to tym ze nie tylko ja bede decydowac jak ebdzie obciety nasz syn, onTEZ MA PRAWA o tym decydowac!!! a nawet nie zastanowil sie ze to nie byla moja decyzja,,tylko naszego dziecka… ktore bylo rozzalone, zaplakane,,i nie wiedzial dlaczego tak sie dzieje. i co z tym mam zrobic? bede świetą wredną krową bo ograniczam mu prawa?? pozdrawiam. mam nadzieje ze dobrze odczytacie co chce rpzekazac, bo rozumiem tez ojcow ktrozy cha po prostu uczestniczyc w zyciu swoich dzieci a wredne zołzy im tego nie umozliwiaja
Napisz jeszcze artykuł o tym jak wpływa na dziecko to że jest z rozbitej rodziny jaki ma wpóływ na rozwój emocjonalny i psychike jak ciężko jest niszczone i potem jak cięzko mu zyć i się dostosowac tego matki nie wiedza a trzeba je uświadomić;/ pozdrówki Karol.
Nie posiadam żadnych kwalifikacji psychologa dziecięcego by o tym napisać, ale mogę się postarać coś naskrobać w przyszłości. 🙂
To może ja się kiedyś pokuszę o taki tekst. Bo z punktu widzenia pedagoga coś na ten temat wiem!
Martas zatem działaj. Kolejny głos kobiety/matki/blogerki będzie dla nas wielkim wsparciem, że nie jesteśmy sami… 🙂
dlaczego piszę jako Anonim? bo pewnie zjecie mnie żywcem ale na własnym doświadczeniu mogę powiedzieć, że zawsze będę stała po stronie matek, dlaczego? a bo mój mąż powiedział kiedyś „jak mnie zdradzisz, zrobię wszystko ale to wszystko by ci zabrać dziecko” ot tak po prostu do porannej kawki, więc pewnie jest część mężczyzn szczerze walczących a jest część, która walczy przeciwko matce – poza tym jak już urodziłam i wiem co to ciąża, poród 15 godzinny, nigdy, przenigdy nie walczyłabym aby było równouprawnienie w tej kwestii. Jedynie zgodzę się do zabraniania widywania choć i to też kwestia baardzo indywidualna, znam przypadki gdzie teściowa po kryjomu dziecko nastawiała przeciwko matce i jak tu pozwalać na wizyty? no jak?
To, że posiadasz macicę nie upoważnia Cię do tego by być ponad stanem rodzica! Warto o tym pamiętać. To, że URODZIŁAŚ – ja TEŻ – nie czyni z Ciebie kogoś ponad.
Potrzebowałaś do stworzenia dziecka czegoś jeszcze, a tym czymś było nasienie faceta, który ma TAKIE samo prawo do tego by wychowywać.
Dziecko TO NIE JEST TWOJA własność.
Piszę o OJCACH, KTÓRZY STARAJĄ SIĘ O SWOJE dzieci i pisze o matkach-idiotkach, które im to uniemożliwiają.
Paweł Zgórski ok. ja podpisuje się w odróżnieniu od Pani imieniem i nazwiskiem bo to o czym pisze jest szczere i mogę to powtórzyć każdemu. taki defekt mam wrodzony, ze co myślę to mówię, ale do rzeczy pisze Pani, ze Pani partner powiedział, że jeśli go Pani zdradzi to karą będzie zabranie dziecka – to są słowa w emocjach, ale czy to zrobił, czy mógłby to zrobić? Ja też powiedziałem kiedyś coś takiego i co jak przyszło do rozwodu, jak przeczytałem pozew z kupą bzdur to tak się wściekłem, ze poszedłem do znajomego prawnika – strasznie skutecznego (wtedy było mnie na to stać) – i on powiedział, ze jak chce to może zrobić tak, ze matka mojej córki nie bezie maiła do niej praw… i on by to zrobił , ale ja odpuściłem znalazłem innego prawnika, a potem walczyłem sam… Jak sądy i całe tałatajstwo około sądowe próbowało mnie ukrzyżować opierając się na kłamstwach matki robiło wszystko, żeby mnie zmarginalizować w życiu mojej wówczas 3 letniej córki myślałem żeby z nią zwiać do kraju, z którym Polska nie ma umowy o ekstradycję i mogłem to zrobić – nie zrobiłem, bo pomyślałem o tym, co kiedyś powie mi moje dziecko, a potem nie mogłem się zobaczyć z córka przez kilka miesięcy… pisze Pani również, że jakaś kobieta urodziła dziecko dla siebie, proszę wybaczyć, ale dziecko to nie piesek rasowy, to nie nowa para butów, dziecko to składowa dwojga ludzi i bez względu na wyznawany światopogląd jest to osoba, którą rodzice dostają TYLKO na wychowanie ono nie jest i nigdy nie będzie własnością i nigdy DLA SIEBIE. Ograniczanie kontaktu z którymkolwiek z rodziców przez tą druga osobę było, jest i będzie najwyższej próby PODŁOŚCIĄ tak samo jak podłością wobec dziecka jest stawianie się w roli dysponenta i wydzielanie kontaktów z drugim z rodziców. Powiedziała Pani tacie „Prezesa”, że jakby pni chciał gdybyście się… toby. Przepraszam, a kim pani jest a kto dał pani prawo do takich stwierdzeń? 15 godzin porodu? ja jak miała urodzić się moja córka byłem na sali razem z jej matką trzymałem ją za rękę i opowiadałem głupoty, żeby się odprężyła i to też trwało kilkanaście godzin. Pisze Pani że zawsze bezie wspierała matki… to chwalebne, ja też i ojców też będę wspierał i myślę, że każdy facet, który tu jest bo zależy mu na jego dziecku będzie to robił bez rozgraniczania płci i podziału… Podział może być tylko na głupich i mądrych głupiec bez względu na płeć będzie za wszelką cenę starał się uprzedmiotowić dziecko – mądry zrozumie, że dziecku potrzeba obojga rodziców… Zastanawiam się co Panią tu sprowadza? Zbiera Pani materiały do jakiejś pracy? jest Pani przedstawicielem związku feministek, które chcą udowodnić , ze facet to świnia, a może jest tu Pani, żeby podbić ciśnienie niektórym, albo udowodnić, że stereotypy są dobre?
Moja ex-teściowa i obecna partnerka mojego ex-męża nastawiały mojego młodszego Syna przeciwko mnie,gadały takie popaprane rzeczy,że aż uszy więdły.Wystarczyło spokojnie porozmawiać z dzieckiem i wczuć się w jego dziecięcą skórę.
Z perspektywy czasu teraz widzę,że dało to efekty.
Po 13 latach od rozwodu ,mogę powiedzieć,że z exem nawet się lubimy…Przynajmniej coś nam w życiu dobrego wyszło-nasze wspólne dzieci 🙂
Ciekawe czy napisała Pani taki komentarz bo poczuła, że to w pewnym sensie o Pani artykuł. Sądzę, że jesteś w tej grupie kobiet, z którymi muszą się borykać zepchnięci na margines wychowawczy ojcowie. Wszechwiedząca i lepsza bo urodziłaś? Otóż droga Pani, myślę że z takim myśleniem należy walczyć, jego krótkowzroczność przeraża. Nie życzę NIKOMU straty dziecka NIKOMU !!! Proszę sobie wyobrazić, że 95% kobiet, które utrudniają ojcom kontakty z dziećmi, zawsze w swoim otoczeniu opowiada, że ojciec nie jest zainteresowany ich widywaniem. Tak macie? Kobiety, które tu pomagają nam ojcom zasługują na najwyższy szacunek, gdyż zauważają skalę problemu
Popieram Cię całkowicie sama jestem matka..ale kurde jeśli rozstała bym sie że swoim mężem nie ograniczylam bymy ojcu spotkań z dzieckiem …zrobiła bym to dla dziecka przeciez dziecko potrzebuje rowniez ojca!!!!!!
Prawda? To takie logiczne …
kurcze, masakra z tymi tatusiami. Na bank jak są złe matki tak są i jest ich pewnie wielu wspaniali ojcowie. A u nas zamiast dbania o rodzinę czy o relacja rodzic dziecko walczy się nie wiem o co?! szkoda mi chłopaków mam nadzieję że kiedyś dopną swego.
Taaaaa proponuje napisać również o ojcach, którzy widzenia chcieli wtedy kiedy im pasuje, najlepiej co do minuty ustalone, a Dziecka nie potrafią do domu odwieźć do tego proponuje napisać, że to nie Matki, a OJCOWIE mają prawo do wszystkiego, gorzej jak chodzi o pieniądze, utrzymanie, wychowanie. Każdy medal ma dwie strony. Są sytuacje gdzie to Ojciec jest skończonym kretynem, a robi z siebie bóg wie jakie cierpiętnika w TV albo w gazecie.
Chyba nie zrozumiałeś/aś przekazu mojego postu … Ja NIE PISZĘ o rodzicach po rozwodzie/rozstanie, ale o DYSKRYMINACJI ojców w polskich sądach. A to różnica. Przynajmniej moim zdaniem.
Tacy ojcowie niestety też są i to nie ulega wątpliwości. Tutaj piszemy o ojcach z powołania, a nie o marginesie.
no ok, jakby pierwszy post pojawił się na temat popapranych ojców, to byłby jazgot, dlaczego nie napisze o popapranych matkach. jakby bylo o dyskryminacji matek, to ktoś by napisał, dlaczego nie o ojcach.
temat jest taki, a nie inny i do niego powinny się odnosić komentarze. jeśli pojawi się tekst o tatusiach, którzy nimi są wg własnego widzimisię, to wtedy podyskutujemy o tym.
Dokładnie.
„To nie moja wina , starałem się bardzo …
Dostałem nauczkę dziś wiem że nie warto …
Dziś ?! Schowany za żelazną bramą …
Leczę rany, zbieram siły przed kolejną walką …
Pamiętaj kochają ranić ludzie …
Zbrodnia doskonała, narzędzie zbrodni – uczucie …”
Smutno mi się zrobiło. Nasz kochany Kraj Paradoksów…
Jestem jednym z tych ojców, o których napisała Noemi. Dziękuję za ten jakże cenny wpis.
I bardzo dobrze ze tak jest bo zdecydowana wiekszosc ojcow ma ochote byc ojcem po to zeby odebrac dzieci matce, Nie w glowie im gotowanie zupek przebieranie pieluch chodzenie po sklepach za bucikami itp Facet NIGDY nie zastapi matki.Powiem wiecej to wstyd i hanba zeby ojciec wogole mial wplyw na wydawanie dziecku paszportu. Dziecko nosi matka przez dziewiec miesiecy czesto cierpiac niemilosierne katusze w postaci mdlosci wymiotow i innych tego typu sensacji, ona w bolach przez kilkanascie godzin je rodzi i ona wstaje w nocy do karmienia przewijania i tysiaca innych czynnosci i to czyni z niej ta 'swieta krowe’ o ktorej piszesz. A facetom wara od tego! Oby tak dalej polskie sady!!!
Czas wyjrzeć poza swój mały światek wielkości monitora i rozejrzeć się wokoło.
MÓJ facet, ojciec NASZEGO dziecka wstawał w nocy, karmił (jestem mamą butelkową), przewijał. Przez co dziecko ma ŚWIETNY kontakt z ojcem. 🙂
Samo to, że posiadasz macicę nie upoważnia Cię do traktowania dzieci jako własność. Bo to osobna jednostka.
Skoro to takie katusze, trzeba było założyć gumkę na penisa swojego faceta i problemu by nie było.
Współczuje tylko to, że wygłaszasz swój g… warty monolog na fundamencie frustracji, żalu i wołania o pomoc ,,Wszyscy faceci są be, bo ja takiego dostałam”.
Kolokwialnie rzecz ujmując … widziały gały co brały. 😉
I wara Ci od ojców, którzy walczą!
może to Cię zaszokuje, ale… z kolei matka nigdy nie zastąpi ojca. jasne, że ojciec nie urodzi. ale matka też nie, jeśli on jej nie zapłodni.
mój prawie maż jest Ojcem dziecka, którego nie spłodził. jest w życiu mojego synka odkąd mały skończył pół roku. jest swietnym tatą, wstaje w nocy, przebiera obesrane kupy, zawsze on małego kąpie, potrafi się z nim bawić tak, jak ja nie potrafię. potrafił siedzieć przy szpitalnym łóżku półtorarocznego synka od godz 8.00-22.00, wysyłając mnie do domu, bym odespała, wykąpała się, odpoczęła. fakt, takich ojców na oddziale było niewielu. ale obok była matka niespełna rocznej córeczki, która w ciągu dnia (od czwartku do niedzieli) wpadała na parenaście minut do małej. nie sądzę, by pracowała 24h dobę.
też zostałam skrzywdzona przez faceta, ale z tego powodu nie pluję jadem na cały ród męski.
i zdziwisz się, ale wiele kobiet potrafi posunąć się do naprawdę obrzydliwych rzeczy, łącznie z oskarżeniem o pedofilię, żeby wygrać z ojcem. kosztem dziecka.
ojcowie też nie są święci, mszcząc się na matkach przy pomocy dzieci.
bezsensowna jest ta walka płci i gierki w „moje jest lepsze”.
tak samo, jak matka nigdy nie zastąpi w pełni ojca. po to mamy obie płcie i pewne ich cechy, żeby dziecko dostawało 'pełny zestaw’ w wychowaniu. clear?
a swoją drogą, nasza nowa celebrity, Kasieńka W. to również ta wspaniała matka? no przecież nosiła dziecko przez 9 miesięcy, przecież urodziła, karmiła – i co z tego?
dziecko to nie własność!!! cisną się same epitety po przeczytaniu tego rodzaju postów!!! Radzę wyjżeć poza czubek własnego nosa i rozrośniętego ego…jedyne co mogę napisać cenzuralnego to żal mi twoich dzieci!!!
Przepraszam, ale bredzisz. Ja potrafię gotować zupki, chodzić na zakupy dla dziecka, mam umiejętności w zakresie sprawowania opieki nad dzieckiem może nawet większe niż niejedna matka. Kwestia decyzji ojca odnośnie wydania paszportu jest oczywista. Ojciec ma równe prawo do współdecydowania o sprawach istotnych dla dziecka. Skandalem są takie wypowiedzi jak Twoja, bo jak uważasz się za męczennicę z tytułu ciąży i porodu, to trzeba było nóg nie rozkładać. Dziecko z powietrza się nie wzięło, więc jeśli masz choć odrobinę wstydu, nie pleć więcej bzdur.
każdy jest inny i podstawowa reguła w życiu jest „brak reguły” ….ale dziecko ma prawo mieć tata i mama !!!!
Autorko bloga-jestem po prostu w szoku jak ty nie szanujesz pogladow innych ludzi. walczysz o cos co uwazazasz za sluszne a mieszasz z blotem poglady tych ktorzy maja inne zdanie niz ty. juz po samym przeczytaniu twojego ziejacego jadem posta w moim kierunku widze jak zla kobieta jestes i malo inteligentna bo ludzie o wysokim IQ szanuja zdanie innych choc nie boja sie wyrazac wlasnego innego. Moje jest takie ze ojciec jakkolwiek dziecku jest potrzebny i tego nie zaprzeczam tak NIGDY matki nie zastapi , bo pokazac swiatu pare pieknych zdjec z ojcem czule wpatrzonym w dziecko mozna a rzeczywistosc jest inna i taka jest prawda i akurat uwazam ze sam fakt posiadania macicy, ktora nosila juz dzieci czyni mnie bardziej odpowiednia osoba do opieki nad dzieckiem niz ojciec, jakkolwiek cudowny by nie byl nie tylko na zdjeciu ale i w rzeczywistosci . I owszem zdarzaja sie jednostkowe przypadki zlych matek o ktorych mowicie(czyt. katarzyna w.- choc ja jej nie oceniam) tak ojcowie dobrzy ktorzy nie walcza tylko na pokaz to tez jednostkowe przypadki i wiadomo ze beda sie tu bronic rekami i nogami ale taki jest fakt i taka jest natura. ojciec dla dziecka to mily (niezawsze) dodatek a nie osoba do zajmowania sie nim na stale w sensie samodzielnie i tu polskie sady maja 100% racje i moje poparcie. A ty autorko bloga masz w sobie tyle kultury osobistej jak widze co ojciec alkoholik bijacy matke i jej dzieci a potem w sadzie walczacy o prawo do nich. znizam sie do twojego poziomu i dlatego pisze ten tekst. Brawo polskie sady , zobaczymy czy starczy ci odwagi opublikowac tego posta.
A dlaczego miałabym nie mieć odwagi by to opublikować? Co mi chciałaś tym przekazać, mój brak kultury pomieszany z Twoim, czy jak? 🙂
To jest MÓJ blog i ja TU ustalam reguły.
Podobnie jak to jest MÓJ blog i jeżeli mam takie a nie inne POGLĄDY to je sobie WYGŁASZAM.
A Ty albo je zaakceptujesz, albo do widzenia.
I jeszcze Twoje ,, A ty autorko bloga masz w sobie tyle kultury osobistej jak widze co ojciec alkoholik bijacy matke i jej dzieci a potem w sadzie walczacy o prawo do nich” – sorry, ale to nie mój poziom, tylko Twój.
a na cholerę Ci macica bez spermy? 😀
Twoje udowadnianie wyższości macicy i macierzyństwa nad ojcostwem wyraźnie wg mnie świadczy o Tym, ze Tobie nie chodzi o dziecko. tylko o walkę płci.
zwracasz się tylko w jedną stronę, ze ojcowie są be, wszyscy to sprawcy przemocy i alkoholicy. skądś musisz czerpać takie przekonanie… może takie są Twoje doświadczenia. jeśli tak, to smutne, ze takie masz życie i takich mężczyzn wokół. na Twoim miejscu zastanowiłabym się, co takiego w sobie masz, ze takimi ludźmi się otaczasz. ale… wyobraź sobie że świat nie zamyka się na Twoim najbliższym kręgu. heloł, pobudka, gdzieś całkiem obok Ciebie są fajni mężczyźni, ojcowie. całkiem nieopodal Twojego pępka, czy nosa 😉
w sumie to pocieszające, ze na tyle komentarzy takie głosy są w zdecydowanej mniejszości…
sory ze tak post pod postem, ale przeczytałam raz jeszcze wpis Anonimowej i padlam.
„OJCIEC DLA DZIECKA TO MIŁY (NIEZAWSZE) DODATEK”
sama nie wiem, czy padłam ze smiechu, z zażenowania czy ze wstydu że inna kobieta może tak myśleć… dziecko to 50%mamy i 50% taty. sperma + macica = dziecko. jedno bez drugiego nie powstanie. juz nie wiem, jak prościej Ci to wyjaśnic 😉
powtórze raz jeszcze, może to otworzy Ci oczy – nie uogólniaj swoich wniosków na całą męską populację. a Twój tata był dla Ciebie też tylko dodatkiem (miłym bądź nie?).
ojców kochających prawdziwie, swiadomie i odpowiedzialnie jest mnóstwo, tylko o nich się nie słyszy. i jest ich coraz więcej, na wskutek przemian dotyczących ról kobiecych i męskich, które gwałtownie zachodzą na przestrzeni ostatnich lat. coś chyba przespałaś…
Pani „Anonimowa” pokazuje tym co pisze, że traktuje dzieci bardzo przedmiotowo. Zero miłości, tylko chłodna kalkulacja i wyrachowanie.
Osoby wypowiadajace sie w tym watku na tematy obrony ojcow maja zalosny poziom kultury osobistej o czym swiadczy fakt ze zdanie inne niz ich jest dla nich absurdalne i oczywiscie niesluszne, no bo sluszne jest tylko ich…:/ przykre to, ale jaki blog tacy czytelnicy i obroncy. niewazne . a dziecko biologicznie(czy raczej genetycznie) jest owszem polowa kobiety i polowa mezczyzny ale nic pozatym. I coz z tego ze przytaczacie jak wielu jest wspanialych ojcow kiedy statystycznie i tak bez porownania czesciej to oni sa tymi nie 'fair’ wobec dzieci, to oni czesciej pija bija zaniedbuja olewaja nie interesuja sie, nie chca placic pieniedzy na dzieci lub placa w najnizszej mozliwej kwocie(mnostwo tego jest) i to mezczyzni tu sa gora. Kobieta zostala wyposarzona w instynkty i inne cechy charekteru ktore dziecku , zwlaszcza małemu sa bardziej potrzebne niz ojciec. Podejmujecie walke z Natura. a z nia nie wygracie. I niewiem czemu probujecie mi wmawiac ze mnie dotknal problem zlego ojca czy meza, i mnie obrazac-to wszystko swiadczy o was drodzy 'walczacy z wiatrakami’, bardzo zle swiadczy niestety.
A ty autorko bloga masz jakies dziwne poczucie dowartosciowywania sie poprzez mowienie ze to TWOJ blog i TWOJE PRAWO i TWOJE TWOJE TWOJE…nieliczenie sie ze zdaniem innych :/ hm.. szkoda mi czasu i słów wiec juz tu nie zajrze, bo tu tylko moga sie wpisywac Ci co potakują autorce i jej schlebiaja i ja dowartosciowuja. Ale nie macie racji. Matka zawsze bedzie górą. Poćwiczcie z waszymi super tatusiami lub mezami dyskusje na odmienne tematy i szanowanie zdania innych bez ich obrazania .To cenna umiejetnosc 🙂 Pozdrawiam..
Droga Pani Anonimowa. Pisze Pani o kulturze tak? Gdzie ona się podziała, kiedy pisałaś: ,,.Powiem wiecej to wstyd i hanba zeby ojciec wogole mial wplyw na wydawanie dziecku paszportu. Dziecko nosi matka przez dziewiec miesiecy czesto cierpiac niemilosierne katusze w postaci mdlosci wymiotow i innych tego typu sensacji, ona w bolach przez kilkanascie godzin je rodzi i ona wstaje w nocy do karmienia przewijania i tysiaca innych czynnosci i to czyni z niej ta 'swieta krowe’ o ktorej piszesz. A facetom wara od tego! Oby tak dalej polskie sady!!!”
Ulotniła się? Czy teraz, pod gradem tego, że bałaś się podpisać, bałaś się współdziałać z tą wypowiedzią próbujesz ustawiać MOJE prawa do wypowiadania WŁASNEGO zdania na MOIM blogu?
Po pierwsze: NIE zrozumiałaś w ogóle tematu i tego o czym on jest. Jest o dyskryminacji ojców w Polskich sądach.
Po drugie: skąd statystyki, że to ojcowie znęcają się bardziej na dzieciach? Ostatnie wiadomości wykazują, że to matki cześciej są morderczyniami własnych dzieci.
Po trzecie: tak. Uważam, że masz kiepskiego faceta, jeszcze kiepskiego ojca. Bo gdybyś miała w domu kogoś, kto by Cię wspierał na każdym kroku, nie musiałabyś pisać o wstawaniu w nocy i (cytuję) ,,tysiąca innych rzeczy”, bo jedyną różnicą między Wami byłoby to, że Ty rodziłaś i byłąs w ciąży.
Po czwarte: Matka NIGDY nie będzie górą.
Więc życzę Ci, żebyś zobaczyła KIEDYKOLWIEK jakie dziecko może mieć świetne kontakty z ojcem. 🙂 Bo póki co bełkoczesz.
głupota i mściwość raczej nie ma płci. znam matki, które nie powinny były nimi zostać, i znam ojców, którzy tez nie powinni być ojcami. są matki, które uważają, ze wszystko zrobią najlepiej, a potem siedzą i narzekają, ze ojciec w niczym nie pomaga. i nie widzą, kto tak naprawdę jest za to odpowiedzialny. i są ojcowie, którzy nie czują zadnej odpowiedzialności za dziecko, i mimo tego, że matka staje na rzęsach, by on był aktywny w roli ojca – on ma dziecko gdzieś. albo raczej jego rola ojca ogranicza się do chęci posiadania praw, ale niekoniecznie już obowiązków.
nie ma reguły. i szkoda, ze sądy ulegają stereotypom.
ja rodziłam, ale nie uważam, ze to stawia mnie na piedestał i daje wiecej praw. prędzej fakt karmienia piersią czyli bliskość i ilość czasu spędzanego z dzieckiem tworzy więź. nie płeć.
to, ze rodziłam, sprawia jedynie że znam swoją wytrzymałość na ból. i do szału mnie doprowadza, jak kobiety epatują cierpieniem porodowym, robiąc z tego horror i masakrę po to, by mężowie je bardziej docenili. nie napiszę, ze kobiety lubią być ofiarami. raczej trochę tak zostały przez setki lat zaprogramowane. na szczęście te dojrzałe potrafią nie uprawiać juz takich gierek.
Mega jesteś mega 🙂
Role, które pełnią ojciec i matka w życiu dziecka, są zupełnie odmienne. Czasem matka jest jak ojciec, ojciec jak matka. W pierwszej kolejności sąd powinien zawsze określić, kto sprawuje jaką rolę. Myślę, że jest to zbyt trudne, by to prawnie uregulować, więc nie chcą się tego w ogóle tykać…
Ojca, Father, Padre …. jedno jestem pewien …ze moje podstawowe błąd jest ze wybrałem Polska na emigracja !!! wiecznie i po wiele lat KAŻDY mnie pyta : dlaczego pan wybrał Polska ? skoro pan jest Włochem ? tam jest ładne, ciepło ….ale teraz dodaje ze u nas jest totalne inna mentalność…i ze tego nie da się tłumaczysz, opisać …każdy jest inne i Świat jest pięknie bo wielokolorowe …i każdy ma wiele zagadki i ciekawość…szkoda ze „zabrali/okradali” mi dzieci, bo uważam ze to nie wolno zrobić …
Świetny tekst. W pełni popieram.
Choć „tata” mojej córki nie zasługuje na to, żeby go tak nazywać, ona nigdy nie usłyszy z moich ust złego słowa o nim, ani nigdy nie sprzeciwię się ich spotkaniu.
A ja przed rozwodem z mężem, chodziłam z córką do psychologa, by oswoić ją z myślą iż rodzice nie będą już razem. Mieliśmy wszystko uzgodnione , kwotę alimentów, nieograniczone kontakty z córką. Nie zrobiłam tego dla siebie, zrobiłam to dla niej. Jednak gdy tatuś otrzymał upragniony rozwód bez orzekania o winie, na pierwszej rozprawie, i zaczął układać sobie życie z nową partnerką, zapomniał o naszej umowie odnośnie córki. Na ten moment sprawa wygląda tak, że nie odwiedza córki w ogóle ( kiedyś sama do niego dzwoniłam i prosiłam o to by się z mała spotkał, po pewnym czasie jednak odpuściłam) nie płaci od 3 lat alimentów, i ogólnie biorąc ma wszystko gdzieś. Wydawało mi się, że dzieje się tak za każdym razem, że matka jest najlepszym opiekunem dla dziecka, a tatusiowie po pewnym czasie zapominają o swoich maleństwach. Jednak NIE!!!!! Są ojcowie którzy naprawdę kochają, dbają i walczą o swoje dzieci!!!!! Mój obecny partner, jest jednym z takich ojców. Czasami z niedowierzaniem patrze, jak zajmuję się swoim synem, jak się bawią, jedzą, kąpią itp. Jak czule zajmuje się nim w czasie choroby. Jednak przede wszystkim jak walczy!!!! Jak walczy o kontakty, o możliwość uczestniczenia w życiu synka. Niestety bywają też takie matki, dla których dobro dziecka nie stoi na pierwszym miejscu, na pierwszym miejscu jest dla nich chęć zemsty? Zazdrość? Chęć pokazania wyższości? Kto ma dziecko ten ma władze…….tak niestety właśnie myślą. Jednak czy zdają sobie sprawę jak wielką robią krzywdę dziecku? Pozwólmy dzieciom dorosnąć i samym ocenić!!!!!!! Nie róbmy tego za nich!!!! Pozwólmy im mieć mamę i tatę!!!!!! W poprzednią niedzielę pojechałam pod studio Polsatu, był tam mój partner, moja córka i………wielu, naprawdę wielu ojców , którzy walczą o to by ich dzieci mogły mieć kontakt z tatą. Widziałam na twarzy smutek i rozczarowanie mojej córki, a w domu pytanie dlaczego inni tatusiowie chcą a nie mogą się widywać z dziećmi, a jej tata może a nie chce…….Nie ma na to pytanie jasnej odpowiedzi. Są różni ojcowie i różne matki, ale nie każdy ojciec jest draniem, jak i nie każda matka jest egoistyczna i zła. Ważne jest by zrobić sobie wewnętrzny rachunek sumienia i myśleć o dziecku a nie o sobie. Pozdrawiam wszystkich mądrze kochających rodziców!!!! 🙂 Anka
Super komentarz. 🙂
Pozdrawiam.
Chodziła Pani z ojcem dziecka do psychologa czy sama?
Chodziliśmy razem , ja, ex mąż i córka.
Anka
Popieram w pełni. Sama wiem ile dla moich dzieci znaczy Tata i jak bardzo są z nim zżyte. Pozdrawiam serdecznie.
Jeden z najlepszych tekstów, jakie ostatnio czytałem 🙂 Brawo za odwagę i styl :)))
Popieram w pełni. Zamiast wspierać ojców i zachęcać, by to swoje ojcostwo pielęgnowali, to się ich stawia dalej niż ciotki, wujków i kuzynów, jakby nic dla dziecka nie znaczyli. Smutne.
Rozłąka rodziców nie musi być katorgą dla dziecka. Jak jedna Pani napisała, można udać się do psychologa, przygotować, oswoić dziecko. A rozstając sie zachować takt i szacunek do drugiej osoby.
Jestem pełna podziwu tych ojców którzy walczą zawzięcie z miłości i szczerej chęci wychowywania własnego dziecka do którego mają prawo. A z jakichś nieistniejących powodów zostaje im to zabierane.
Swego czasu śledziłam losy pewnego taty w tv. Kibicowałam i jemu z całego serca i wszystkim walczącym tatusiom ogromnie kibicuję !
Bo dziecko ma prawo mieć tatusia !
Wraz ze swoim blogiem przyłączam się do akcji !
szkoda tylko ,że nie wszyscy „tatusiowe” tak podchodzą do tematu i na co dzień mają w d***e . . .
Niestety nie każdy mężczyzna nadaje się na ojca. Nikt z nas, zabiegających o swoje dzieci nie ma co do tego wątpliwości. Rodzicielstwo tzn. zarówno macierzyństwo jak i ojcostwo wymaga wielkiej dojrzałości i odpowiedzialności.
dokładnie … „niestety” ….
kurcze ale tu dużo wpisów… Wzruszyłam się tekstami ojców. Naprawdę bije w nich dużo miłości, której nawet sobie wyobrażałam…
Bo tej miłości w żaden sposób nie da się zmierzyć 🙂
Rewelacyjny post!
ludzie są różni.. są matki złe i ojcowie ale dzielmy to na dwoje , częściej niestety mówi się o ojcach .. jaki tyran, bije, pije a potem okazuje się w wiadomościach że to z matką było coś nie tak, że depresje miała, że zazdrosna… matko …
Matka Prezesa nie generalizuje ona mówi o przypadkach, takowe wszędzie znajdziesz… dlatego jestem pod wrażeniem posta, wstaje i klaszczę w ręce i przyłączam się do akcji! Blaneczkowa Matka u nas jutro o tym tyci 🙂
świetny post – taka jest prawda,że w Polsce jest jakiś chory system i to nie chodzi tylko o prawa ojców, ale ogólnie o wszystko. chylę czoła ( i dziękuje mamie Blaneczkowej że wspomniała w swoim poście o was). pozdrawiam
Trudno jest przejść obojętnie wobec takiego ważnego tematu. Przeczytałam wszystkie komentarze: te popierające post i te przepełnione jadem. Moim skromnym zdaniem dziecko powstało z obojga rodziców i oboje powinni mieć te same prawa jak i po połowie dzielić się obowiązkami. To niesprawiedliwe, że pewna część matek nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa i jest zaślepiona zemstą na ojcu, przez co cierpi dziecko bo nie ma kontaktu z ojcem. Ja jestem w ciąży i szykujemy się z mężem do roli bycia rodzicami. Kiedy widzę w jego oczach miłość do nas to do oczu cisną się łzy kiedy sobie wyobrażę że miałabym chcieć pozbawić go prawa do widzenia się z własnym dzieckiem. Drodzy Dzielni Ojcowie walczcie o swoje dzieci, bo one Was tak samo potrzebują jak i Wy ich! Pozdrawiam z Norwegii 😉
„Mam Nicole, codziennie przy sobie, moge ja tulic kiedy chce?!” I wy tu piszecie, ze matki czuja sie wlascicielkami dzieci, a to, co ma byc? Matka prezesa, jak siebie bzdurnie nazwala nawoluje wspanialomyslnie o prawa tatusiow, a sama traktuje dzieci jak rzeczy, o czym swiadczy koncowka artykulu. Gratuluje, w tej swojej gornolotnej walce zapomniala Pani o najwazniejszym, o dzieciach. Tatusiowie, miejcie sie na bacznosci!
Nikola została zabrana Matce, bo jej Matka jest chora psychicznie. To tak na marginesie. 🙂
Więc NIE traktuje dzieci jak rzeczy. Nie dopowiadaj. 🙂
To jest wlasnie nasz kochany kraj.Ojciec wypina sie na dziecko zle chce zajmowac sie dzieckiem tez zle robi sie wszystko by mu utrudnic kontakty z dzieckiem.Pytam sie gdzie sprawiedliwosc, matka moze byc nieodpowiedzialna, miec problemy z glowa, z alkoholem ale to matka i jej sie nie odbiera praw a przeciez dziecko powstalo z obojga rodzicow wiec chyba koleja rzeczy powinno byc ze kobieta ktora nie moze sprawowac opieki przekazuje ja ojcu.Nigdy nie zrozumiem mszczenia sie na bylym partnerze kosztem dziecka.Zycze wszystkim panom walczacym o swoje prawa jako taty sukcesu i mam szczera nadzieje ze wkoncu cos sie ruszy w Polsce w tej kwestii.