Przegląd wózków dla 2.0
Jest to drugi zakup – zaraz po fotelikach – któremu poświęcam najwięcej czasu. Dlaczego? Ano dlatego, że przez najbliższy rok, może trochę dłużej, ten wózek będę użytkowana często i gęsto a wygodę stawiam na pierwszym miejscu. Jakie są moje doświadczenia z wózkiem Jana? Paskudne … Wózek – odkupiony za naprawdę malutkie pieniądze (chwała sprzedawcy, byliśmy w tamtym czasie bardzo wdzięczni, bo oszczedności topniały jak góra lodowa ustawiona na środku Sahary) – firmy TAKO był ciężki, mało zwrotny i ogromny przy złożeniu (nie dało się go wpakować do auta innego niż kombi). Po pół roku zmieniłam na leciutką spacerówkę bliżej nieznanej nikomu firmie dippo – taniocha, ale poza wagą rozkładała się na płasko i miała przekładaną rączkę, ale po 1,5 roku odpadły kółka, odleciał kosz, a rączka się wygięła i dupa blada – Jaś przeszedł na rowerek biegowy.
Oto 5 moich typów dla 2.0 z plusami i minusami.
(uwaga! powstanie jeszcze część II kolejnych typów, ale muszę je najpierw w sklepie obejrzeć)
1. Stokke Xplory
Mój faworyt w dalszym ciągu, choć na firmę stokke mam focha i to ogromnego za ich wisiadła i mam nadzieję, że do stycznia się ogarną, a ja bez większych wyrzutów sumienia kupię tego oto szaraka. W sumie jest to jedyny wózek, który podoba się zarówno mi jak i PT
+ lekki
+ fajny „dizajn” (tak, tak – Tobie nie musi się podobać 😉 )
+ łatwo się go składa
+ ciekawe dodatki (winter i summer kit np. )
+ regulowana wysokość siedziska (wielki, wielki PLUS!)
+ możliwość kupna z fotelikiem Be Safe z dobrymi notami / a dalej i zamontowana owego fotelika w stelażu
– cena (jak się zdecydujemy przetrzepie nam kieszeń, że aż miło – ale łatwo go sprzedać za równie ładne pieniądze, więc w sumie wychodzi się prawie na zero)
– mała spacerówka do maksymalnie 1,5 rocznego dziecka przy dobrych wiatrach
– brak amortyzacji (choć jak go sobie pchałam po równej powierzchni to płynął …)
– drogie dodatki
– firma produkująca wisiadła. 😉 sorry, musiałam
2. Mima
Typ numer dwa. PT też się podoba – ale tylko w tym kolorze i średnio możemy dojść do porozumienia. Ja wolałabym biały, ale on uparcie twierdzi, że nie. No i biały szybko się brudzi. Piękno samo w sobie!
+ lekki
+ skrętny
+ wiele pozytywnych opinii od użytkowników
+ ciekawy wygląd
+ łatwy w złożeniu
– cena
– mały kosz na zakupy
– mała spacerówka (podobnie jak w stokke – maksymalnie do 1,5 rocznego dziecka)
3. Bugaboo
Jeden z moich ulubieńców.
+ wózek renomowanej firmy, chyba jako jedyny projektowanie wspólnie z lekarzami (chyba, tak kiedyś gdzieś czytałam)
+ fajna spacerówka (w porównaniu do poprzednich modeli)
+ fajne dodatki i tapicerki
+ super cena na rynku wtórnym (w granicach 1000-1500 złotych)
– właściwie to jest JEDEN WIELKI MINUS – wózek ma bardzo nisko gondolę i generalnie jest dla „liliputów” taki jak ja, którzy mają wzrost z 160 w kapeluszu, dla PT już średnio
4. Joolz day
Wózek powoziła moja znajoma, która ma o nim świetne zdanie, dlatego wzięłam go pod uwagę na podstawie jej opinii.
+ lekki
+ skrętny
+ dobrze się prowadzi na różnych nawierzchniach
+ szybko się składa
– cena
– mała spacerówka
5. Greentom
Dobra. Coraz częściej zastanawiam się nad nim w wersji wózka głębokiego, choć prawda jest taka, że miałam go kupować dopiero w formie spacerówkowej (mój typ na spacerówkę numer 1).
+ najbardziej eko wózek na świecie (rama w 100% z recyklingowego polipropylenu, siedzisko materiałowe w 100% z powtórnie przetworzonych butelek PET (58 butelek po napojach)
+ lekki
+ przystępna cena (ok. 2,5 tys za wersje 3w1 – przy czym tu nie chodzi wcale o fotelik jako jedna z wersji)
– trzy wózki na trzech ramach, zamiast jednej ramy w wersji głębokiej i spacerowej (wersja spacerowa w dwóch wersjach – rozkładanej i nierozkładanej)
I BONUSIK NA KOŃCU.
Klasa. Widziałam go na żywo tylko raz i skradł moje serce, a zdjęcie nawet w połowie nie odzwierciedla jego wykonania. Pani stała akurat przede mną w sklepie zabawkowym w Poznaniu, więc mogłam przyjrzeć się każdemu detalowi. Piękny, cudowny. Dla mnie nieosiągalny. 😉
Firma – Versace Young. Cena – ok. (uwaga!) 20 tysięcy złotych.
28 comments