Chujowa Pani domu.

Gdybym żyła sto lat temu pewnie zostałabym starą panną. Nie, nie chyba. Na pewno.
W sumie, który facet chciałby babę, która potrafi przypalić ziemniaki, po omlecie jest dym w całej chacie,a przyszycie guzika kończy się pokaleczonymi palcami? Babę, która studiowała instrukcję obsługi pralki i miała poważne problemy z  rozróżnianiem proszku do białego i do kolorowego?
Żaden.
Jest jednak jeden facet, który to akceptuje, a nawet w pracy opowiada, że ma najlepszą kucharkę ze wszystkich,bo tylko ja posiadam dar przypalania ziemniaków.
Tym facetem jest PT.
Pokłony dla niego!

(więcej…)

Mamo! Nie zwariuj!

Wychowanie dzieci to radość i partyzantka zarazem, rzekł kiedyś tam Ed Asner i stał się moim mentorem, dzięki czemu nie doprowadziłam siebie do samozagłady.
Jak tu wychować dziecko? Nie zwariować? Nie spakować walizek i nie uciec?

Czy nie lepiej byłoby mi żyć beztrosko (najlepiej na -prawie!- bezludnej wyspie), bez świadomości, że moje dziecko, które rano siedzi w przedszkolu, po południami w szaleńczym popędzie do doprowadza nas rodziców do wyczerpania fizycznego (i psychicznego również)?

A potem zdziwiona stwierdzam:
Życie bez niego byłoby nudne. 
Bardzo nudne…

(więcej…)

Przerwane oczekiwanie.

17 listopada.
Światowy Dzień Wcześniaka. 
Za wcześnie wyszliście z ukrycia,
za wcześnie złapaliście chęć życia,
za wcześnie krzyknęliście „jesteśmy” !
Pomimo strachu, cierpienia, łez,
wbrew wszystkiemu co krzyczało „to nie jest możliwe”
ZWYCIĘŻYLIŚCIE !! 
– Agnieszka Gierek-Kęsik.

(więcej…)

W którą stronę, w którąś sie krainę udała?

1 listopada, wieczorem, kiedy cmentarze mieniły się tysiącem zapalonych zniczy na grobach zmarłych, my byliśmy w szpitalu wiedząc, że już niedługo będziemy musieli poruszyć z dzieckiem temat, którego nigdy poruszyć byśmy nie chcieli.
Gdzieś tam odkładałam ten temat zawsze na bok. Uważałam, że jest on nam niepotrzebny. Wszyscy są zdrowi. Pełni życia. Ona też była pełna życia.
Kiedy mówiliśmy komukolwiek, że prababcia Prezesa, ponad dziewięćdziesięcioletnia, gra z Prezesem w piłkę, podnosi mu autka z podłogi i nawet lepiej jej się czyta bez okularów niż w okularach, ludzie się dziwili.
A wczoraj, w ten deszczowy dzień, który nie zapowiadał żadnych złych wieści, tata Prezesa nie zdążył się nawet rozebrać po powrocie z pracy. Zadzwonił telefon. Telefon, którego żadne z nas nigdy nie chciałoby odebrać. Babcia odeszła…

(więcej…)

Gadu,gadu.

Nie dostałam do niego instrukcji obsługi, choć wydawało mi się, że ktoś mógłby do jego nóżki przyczepić takową instrukcję. Najlepiej grubą jak moje udo. Nie pogardziłabym też instrukcją obsługi wielkości instrukcji obsługi do pralki. Ale masz Ci los, instrukcji nie dostałam żadnej. Za to dostałam do domu super fajne bobo, które już pierwszego dnia pokazało mi kto tu rządzi. A z pewnością nie ja rządziłam.

(więcej…)

Nie zaglądaj mi do portfela!

Ponoć – pieniądze szczęścia nie dadzą – choć ja osobiście uważam, że takowe zdanie wypowiedział tylko i wyłącznie jakiś bliżej niezidentyfikowany milioner, który miał wszystko co chciał i nie mógł mieć już więcej.
Moim zdaniem pieniądze nie tylko dają szczęście, ale dają również poczucie bezpieczeństwa.
Bez pieniędzy nie ma egzystencji, bez pieniędzy nie ma nic. Bo wszystko kosztuje.

A co wtedy, kiedy na świat przychodzi dziecko?

(więcej…)

Integracja Sensoryczna – krok, w krok za Prezesem.

Jak wiecie (lub i nie?) zaburzenia integracji sensorycznej (zwanej w skrócie SI) zawisły nad nami na początku tego roku. Integracja sensoryczna to niestety zmora …
Wtedy, przerażona perspektywą posiadania dziecka z zaburzeniami SI brnęłam dalej w moim (jakże trudnym niestety) macierzyństwie, kiedy los nieubłaganie dostarcza nam kolejnych atrakcji.
O SI czytałam już wcześniej zanim w ogóle pojechaliśmy na spotkanie z terapeutą, ale nigdy nie podejrzewam by moje dziecko jakiekolwiek zaburzenia miało. Zaburzenia rozpisane na 3 stronach razem z zaleceniami dalszej terapii przyszły pocztą. Ale wtedy Prezes miał 4latka i zaburzenia powoli zaczęły znikać. Aż w końcu stały się normalną częścią naszego życia, a wspomaganie go w domu, ćwiczenia w domu pozwoliły nam zrezygnować z terapii, która (co tu dużo pisać) nadszarpnęłaby nasz budżet domowy (wyniosłoby to nas ok. 1200 zł + dojazdy).

(więcej…)

Konflikt cyckowy.

Jest jedna rzecz, która poróżnia wszystkie matki do tego stopnia, że stają wrogami.
Jedna rzecz, która powoduje w matkach skrajne emocje.
Tak skrajne, że kobiety zaczynają pokazywać 100 różnych cech, o które nigdy byś ich nie posądził.

Tą rzeczą są piersi!
I wcale nie mam na myśli piersi jako sprzętu do kuszenia męskiego gatunku.
Chodzi o zawartość piersi.
Zawartość zwaną: mlekiem.

(więcej…)

Pozwól dziecku myśleć i używać argumentów!

Społeczeństwo ma wizję dziecka idealnego. To idealne dziecko nie zachowuje się jak dziecko. Bardziej przypomina dorosłego, tyle, że miniaturowego. Robi to co dorosły, chodzi tak jak dorosły i zachowuje się tak jak dorosły ze wszystkim obowiazującymi regułami. Tyle, że przecież takie dzieci są nieszczęśliwe. Prawda?Dziecko ma prawo psocić i robić coś na opak, bo dzięki temu poznaje świat. Świat niekoniecznie taki, który skonstruowany jest z samych zakazów.
Ale nie jest to proste rozwiązanie.
(więcej…)

Trudne tematy.

Któregoś razu Prezes podsłuchał rozmowę.

– Mamo, a dlaczego się bałaś jak mnie urodziłaś?
– Bałam się, bo trochę za szybko wyszedłeś z mojego brzuszka.
– Za szybko?
– Tak. O tyle tygodni – pokazuję mu dziesięć palców.
– I dlatego się bałaś?
– Bałam się, bo byłeś bardzo chory. Ale teraz już się nie boję. Bo jesteś zdrowy.

(więcej…)