Kiedy przygotowywałam się do ciąży ze Stasiem lekarz prowadzący był najważniejszy na naszej liście „planowania„. To nie mógł być pierwszy lepszy lekarz, to musiał być ktoś wyjątkowo sprawdzony, ktoś praktycznie bez skazy, ktoś kto potrafiłby zrozumieć moje obawy, dać zielone światło na ciążę i choć trochę nadzieję, że uda się donosić. Chciałam kogoś, kto będzie pod telefonem gdyby mnie coś martwiło między wizytami, kogoś kto nie będzie bagatelizował żadnych spraw i kierował na badania. Kogoś takiego znalazłam. Przeprowadził moją ciąże od początku do końca. Wykonał cięcie. Jestem wdzięczna i zawsze będę. Wiem, że w przypadku ciąż nieco odbiegających od normy, lekarz prowadzący musi być … aniołem stróżem.
Ciąża po wcześniaku – jak ważny jest lekarz prowadzący?
