Pokazuje: 313 - 324 of 342 WYNIKÓW

Umieralnia.

Przez kilka sekund ze strachem w oczach myślałam o tym, że zaraz odjadę.
Że nawet ja, bez studiów medycznych wiem, że takie objawy przy prawidłowym EKG i ciśnieniu mają swoje podłoże w głowie.
Miałam wrażenie, że tylko ja (z wiedzą z google) przejmuję się tą całą sytuacją.

– Pani się cała trzęsie – parska pielęgniarka
– Czy to coś poważnego?
– A skąd ja mam wiedzieć? Niech Pani się lekarza pyta!

Już wiem dlaczego ludzie umierają…

(więcej…)

Biznes w dzieciach.

,,Kobieta będąc w ciąży ma prawo do badań, na których zwykle wychodzi, że dziecko urodzi się z wadą lub nawet kilkoma wadami. Na całe szczęście (jeszcze) owa kobieta ma prawo usunąć zarodek w momencie, gdy lekarz poinformował, że dziecko nie będzie w pełni zdrowe. Wiele kobiet decyduje się na ten krok i może spokojnie żyć sobie dalej i starać się o kolejne, zdrowe dziecko. Część kobiet postanawia jednak urodzić. I w tym momencie mogę śmiało powiedzieć, że skoro decyduje się urodzić, to skazuje się na takie życie (rezygnacja z pracy, opieka 24 h nad niepełnosprawnym dzieckiem, często odejście partnera i ogólna ciągła katorga) na własne życzenie. Skoro decyduje się na własne życzenie, to przepraszam z jakiej racji taka osoba ma domagać się, wręcz żądać pensji za opiekę nad własnym dzieckiem, co jest tak naprawdę jej zasranym obowiązkiem”

(więcej…)

Niemy bohater.

Kiedy patrzę na rodziców walczących w sejmie widzę zrozpaczonych i zdesperowanych ludzi.
Takich ludzi, którzy nie mają już siły na zmagania z codziennością i ignorancją państwa.

Kiedy czytam komentarze rodziców zdrowych dzieci utrwalam się w przekonaniu, że brakuje nam ludzkich odruchów. A to przecież my, rodzice przekazujemy dziecku wzorce.
Jakie wzorce przekażesz Ty, rodzicu zdrowego dziecka, kiedy przedstawiasz życie rodziców chorych dzieci w samych superlatywach, bo wydaje Ci się, że kwota 620 zł miesięcznie to bardzo dużo i Ty też tyle chcesz?
Chcesz się z nimi zamienić? Zmagać się z ich codziennością?
Założę się, że każdy z tych rodziców oddałaby Ci to 620 zł w zamian za Twoje problemy.

(więcej…)

[notka Organizacji Pozytku Publicznego]


Kolorowe miejsca dla dzieci w szpitalach – Pokoje Życzliwości

„Pokój Życzliwości” to zbudowana od początku lub odświeżona świetlica w szpitalu na oddziale dziecięcym. 20 metrów kwadratowych – wstęp tylko dla dzieci. Przytulne sofy, specjalna kolorowa ściana z okrągłymi półkami i dywan w szachownicę. Tak właśnie wyglądają Pokoje Życzliwości. Ideą projektu jest stworzenie na szpitalnych oddziałach takich pomieszczeń, w których dzieci czują się jak u siebie w domu oraz chociaż na chwilę zapominają o trudnej rozłące z rodzicami i szpitalnym leczeniu.

„Pokoje Życzliwości” składają się z czterech stref: artystycznej, zabawy, edukacji i czytelni. Dzieci mogą tam korzystać ze sprzętu komputerowego, telewizyjnego, gier edukacyjnych i przyborów szkolnych a profesjonalny personel dba o bezpieczeństwo i prawidłowy przebieg każdej aktywności dzieci. W ten sposób możliwe jest połączenie podczas pobytu w szpitalu zarówno zabawy jak i edukacji.

Do tej pory udało nam się wybudować/wyremontować już cztery takie świetlice: 2 we Wrocławiu, 1 w Żorach oraz 1 w Oławie. Kolejna świetlica powstanie w Szpitalu Wielospecjalistycznym w Jaworznie. Jednak kolejne 40 placówek z całej Polski czeka na swoją kolej.

Przekazując 1% Twojego podatku Sam/Sama możesz pomóc w akcji i przyspieszyć czas oczekiwania na nową świetlicę w kolejnych szpitalach! 🙂 

KRS 0000280273

Stowarzyszenie Pozytywne.com
___
Notka napisana przez Pozytywne.com

Antarktyda i Afryka. Love story!

Ja i PT.
Jesteśmy jak Antarktyda i Afryka. Woda i ogień.
Czarny i biały.
Nóż, widelec.
Po prostu tak różni, jak to tylko możliwe.
Na dodatek nie mamy nawet wspólnych pasji.
Poważnie.
Każdy z nas lubi coś innego – nawet do jedzenia.
Więc jak to jest, że się dogadujemy?

[W tym miejscu dodałabym jakieś nasze wspólne, zajebiste zdjęcie pełne miłości – ale PT nienawidzi zdjęć.
Wspólnych zdjęć mamy tyle, że na palcach policzę.
Niejednokrotnie straszył mnie, że mi wypie… aparat przez okno. 🙂
Taka miłość!]
(więcej…)

Oko dodatkowe potrzebne od zaraz!

Prezes ma 2 latka.
Szukam drobnych, daje kasjerce, odliczone co do grosza.

Odwracam głowę.
Uśmiecham się do miejsca w którym przed chwilą stało moje dziecko.
Uśmiech znika.
Rozglądam się na wszystkie strony. 
Nie ma go!
 Pytam przerażona: ,,Gdzie on jest?! Gdzie?!”, nikt nic nie wie.
 Zostawiam na ladzie wszystko – torebkę, otwarty portfel z którego wylatują ostatnie drobniaki. 
Serce mi łomocze. 
Wybiegam przed sklep.
Rozglądam się. Prezesa nie ma.

Strach. Paraliżujący strach.
Gdzie jest moje dziecko?!
Sklep na rogu. Patrzę za róg. Jest! Idzie sobie.

Serce wraca z powrotem na swoje miejsce.
Podbiegam do niego. Nie wiem jak mam zareagować.

Ręce mi się trzęsą.
Przytulam go.

(więcej…)

Jak wygląda Miłość?

Wiecie jak wygląda Miłość?
Ta miłość nie jest duża, ma trochę ponad metr. Trochę ponad 15 kilogramów.
Ma blond włosy, które czasem układają się w piękne fale.
I duże niebieskie oczy z otoczką długich rzęs.
Ta Miłość wstaje rano, nierzadko przed 7, kiedy ja chętnie położyłabym się na drugi bok.
Zadziwia mnie, powoduje dumę nawet z najmniejszych rzeczy.
Serio! Nigdy nie przypuszczałam, że radość mogą sprawić pierwsze, samodzielnie założone buciki.

Dzisiaj Miłość obudził się rano o 6:50. Przytulił się. Bitwę na poduszki urządziliśmy!
Bo to miłość przecież!

(więcej…)

Zasady są po to, żeby je łamać! I już!

Zanim zostałam matką zbuntowanego kilkulatka z politowaniem patrzyłam na bezradnych rodziców, którzy próbowali uspokoić wijące się w spazmach dziecko, któremu odmówili setnej zabawki.
Z pogardą myślałam: ,,Jak sobie wychowaliśmy tak macie!” a potem dodawałam: ,,Moje dziecko nigdy nie będzie tak robić”.
Tylko, że moje dziecko pobiło rekord robienia szopek w sklepie.

(więcej…)

Miłuj bliźniego swego …

Drogi Internauto!
Nie chcesz? Nie pomagaj!
Nikt Cię do tego nie zmusza!

 Nie jest to Twój obowiązek.
Masz wybór.
Masz prawo nie chcieć.
Masz prawo nie dorzucać.
Ale nie zabraniaj innym by tego dnia dobrze się bawili.
I przede wszystkim:
Bądź również konsekwentny w tym co wygłaszasz.
I kiedy urodzi Ci się dziecko zrób badania słuchu prywatnie (nie,nie na koszt ,,naiwniaków” i ,,złodziei”).

(więcej…)

Mamo! Nie zwariuj!

Wychowanie dzieci to radość i partyzantka zarazem, rzekł kiedyś tam Ed Asner i stał się moim mentorem, dzięki czemu nie doprowadziłam siebie do samozagłady.
Jak tu wychować dziecko? Nie zwariować? Nie spakować walizek i nie uciec?

Czy nie lepiej byłoby mi żyć beztrosko (najlepiej na -prawie!- bezludnej wyspie), bez świadomości, że moje dziecko, które rano siedzi w przedszkolu, po południami w szaleńczym popędzie do doprowadza nas rodziców do wyczerpania fizycznego (i psychicznego również)?

A potem zdziwiona stwierdzam:
Życie bez niego byłoby nudne. 
Bardzo nudne…

(więcej…)

W którą stronę, w którąś sie krainę udała?

1 listopada, wieczorem, kiedy cmentarze mieniły się tysiącem zapalonych zniczy na grobach zmarłych, my byliśmy w szpitalu wiedząc, że już niedługo będziemy musieli poruszyć z dzieckiem temat, którego nigdy poruszyć byśmy nie chcieli.
Gdzieś tam odkładałam ten temat zawsze na bok. Uważałam, że jest on nam niepotrzebny. Wszyscy są zdrowi. Pełni życia. Ona też była pełna życia.
Kiedy mówiliśmy komukolwiek, że prababcia Prezesa, ponad dziewięćdziesięcioletnia, gra z Prezesem w piłkę, podnosi mu autka z podłogi i nawet lepiej jej się czyta bez okularów niż w okularach, ludzie się dziwili.
A wczoraj, w ten deszczowy dzień, który nie zapowiadał żadnych złych wieści, tata Prezesa nie zdążył się nawet rozebrać po powrocie z pracy. Zadzwonił telefon. Telefon, którego żadne z nas nigdy nie chciałoby odebrać. Babcia odeszła…

(więcej…)