Pokazuje: 1 - 12 of 28 WYNIKÓW

O chłopcu co adaptował się w przedszkolu kilka miesięcy.

Ile razy od 2 września zastanawiałaś się, czy właśnie nie rujnujesz psychiki swojego dziecka, bo całe jego 3-4 letnie życie było dostosowane do jego potrzeb, a reagowanie na każdy płacz wryło Ci się w macierzyństwo bardziej niż ból porodowy i pierwsze kolki? Ile z Was od 2 września płakało razem z dzieckiem, które w przedszkolu nie chce zostać i trwa to codziennie od pierwszego dnia? No i ile z Was juz zdążyło się obrazić na cały świat, a w szczególności na nauczycielki w przedszkolu, bo mienią się jako sadystki, które każą Wam rozstać się z bąbelkiem szybko i bez taryf ulgowych?

(więcej…)

Osoby medyczne, które wspierają karmienie piersią – pozytywne historie.

Karmiłam 2 lata i 3 miesiące, a ponieważ Staszek urodził się w 35 tygodniu wiązało się to często z licznymi wizytami u specjalistów, zwłaszcza w pierwszym roku życia. Często czytałam negatywne opinie o lekarzach, położnych i bardzo często mienili się jako ignorancji w temacie laktacji, więc miałam do osób medycznych bardzo duże uprzedzenie jeżeli chodzi o karmienie piersią. Niepotrzebnie. Dzisiaj przedstawiam Wam pozytywne historie.

(więcej…)

Rowerek biegowy.

Pierwszy raz z nazwą „rowerek biegowy” spotkałam się prawie 10 lat temu, kiedy Jaś był jeszcze malutkim niemowlakiem. W jednej z gazet dla rodziców pokazano takie rozwiązanie, wtedy jeszcze uważane za totalną nowość na polskim rynku. Dzisiaj o rowerku biegowym każdy już chyba słyszał, a wraz z ogromnym wyborem pojawia się również wiele pytań rodziców. Jaki kupić? Jak go odpowiednio dopasować, wreszcie jak przekonać dziecko do rowerka?

(więcej…)

Logopeda. Dlaczego umówiłam Staszka na wizytę?

Kiedy na IG poinformowałam, że zapisaliśmy Staszka do logopedy pojawiło się wiele pytań związanych z wizytą i jeszcze więcej rad. Mniej lub bardziej pożądanych. Dzisiaj pod wpływem kolejnych wiadomości „czy warto z tak małym dzieckiem iść do logopedy?” oraz „czy nie szkoda Ci pieniędzy, przecież dwulatek nie musi mówić!”, postanowiłam napisać o tym szerzej. Tym bardziej, że Staszek jako roczniak był kontrolowany przez neurologopedę.

(więcej…)

Uwaga! Dwulatek atakuje.

Pamiętam siebie, lata temu, kiedy siedziałam na placach zabaw z dwuletnim Jasiem i moje dziecko miało pierwsze starcie z łopatkowymi bossami. To były te wszystkie dzieci, które posiadały wielofunkcyjne łopatki. Niby łopatka służyła do kopania hiper wielkich dziur, ale jednocześnie lali po głowie nią każdego kto im się przeciwstawił. Moje dziecko uciekało do mnie z prędkością boeinga zanim ktoś się na niego zamachnął, mimo iż zwykle bawił się sam w swoim kąciku. Reszta w tej piaskownicy próbowała zostać królem tej dżungli, dzierżąc dumne to swoje berło w postaci łopatki. Udawało się najsilniejszemu i zwykle temu, którego mama siedziała najdalej i najpóźniej wyciągała dwulatka z piaskownicy. I ja sobie oczywiście myślałam, że mój dwulatek to jest taki hiper empatyczny. I och! jakiego ja sobie synka wychowałam miłego! I to oczywiście moja zasługa! Patrzcie i uczcie!

A potem urodziłam Stanisława …

(więcej…)

Nauka samodzielnego zasypiania – czyli jak robimy to całkowicie bezstresowo i w zgodzie ze sobą i dzieckiem.

Zarówno Jaś jak i Staś przechodzili przez te same etapy – bujanie do snu, spanie z rodzicami, następnie rezygnacja z bujania, ale zasypianie z rodzicami, najpierw w łóżku rodziców, potem swoim. I wreszcie samodzielne zasypanie w swoim własnym łóżku. I w jednym i w drugim przypadku wszystko odbyło się bezstresowo i w zgodzie z chłopcami. I o tym jest dzisiejszy wpis.

(więcej…)

Czego oczekuje się od 2latków i dlaczego to bezsensu.

„Jak okiełznać dwulatka?” – pada bardzo często. Dwulatki to takie małe mikroczłowieki, które mniej więcej w tym wieku zdają sobie po prostu sprawę, że są osobną jednostką i mają prawo walczyć o swoje zdanie, a walczą zaciekle uzbrojone w niepełne jeszcze uzębienie. I nagle rodzice zdają sobie sprawę, że to wcale nie jest takie proste wytłumaczyć 2letniemu człowiekowi, że nie wolno zalewać łazienki, grzebać w psiej misce, czy wkładać końcówki od walkie tolkie do kontaktu. A jednak trzeba tłumaczyć. Ale jest coś jeszcze. Oczekiwania wobec 2latka.

(więcej…)

Problem zakatarzonych dzieci w przedszkolach.

Problem zakatarzonych dzieci w przedszkolach wraca jak bumerang zawsze w okresie jesienno-zimowym, a więc najbardziej infekcyjnym okresie w roku. Dyskusji o tym czy puszczać dzieci z katarem do placówek przedszkolnych jest wiele, nie wiem nawet czy mam do powiedzenia coś więcej, ale dzisiaj chciałabym zabrać głos z dwóch perspektyw. Z perspektywy rodzica dziecka dla którego katar był niebezpieczny i z perspektywy rodzica, który pracował na etacie i wszelkiego rodzaju wolne czy L4 było bardzo źle postrzegane.

(więcej…)

Dlaczego upadki dziecka, są tak ważnym etapem w życiu dziecka?

Dziecko przewraca się. Jest to tak naturalne jak oddychanie. Tylko niestety rodzice nie zawsze to rozumieją, a przyznaję nawet ja przez moment zwątpiłam, bo przyszło mi wycierać krew z cieknącego nosa więcej razy przez ostatnie półroczne Stasiowi, niż przez ostatnie kilka lat macierzyństwa z samym Jasiem. Upadki dziecka mają jednak jedno zadanie: nauczyć prawidłowego upadania i prawidłowego poruszania się z możliwością oszacowania przez dziecko ewentualnego niebezpieczeństwa. Dlatego upadać należy pozwalać.

(więcej…)

Przegrzewanie dzieci – dlaczego nie potrafimy ubierać dzieci adekwatnie do pogody?

Przegrzewanie dzieci to już swojego rodzaju dyscyplina sportowa widoczna co roku w każdym marcu i kwietniu. Choć na termometrach w wielu rejonach Polski można zauważyć nawet po 30 stopni, to mit o „zdradliwej pogodzie” tak bardzo się zakorzenił, że efekt jest widoczny na każdym placu zabaw, na każdym spacerze. Dzieci ubrane zupełnie nieadekwatnie do pogody siedzą we wózkach nierzadko przykryte kocami, a te najmłodsze w śpiworkach. Na zgubny skutek przegrzewania dzieci długo czekać nie trzeba. A wiele matek nadal się buntuje twierdząc, że „wiedzą lepiej”. A to do końca niestety nie tak …

(więcej…)