Do napisania (wreszcie!) tego wpisu zachęciła mnie pewna dyskusja w której to pokazany był punkt widzenia szczupłej kobiety z perspektywy dziecka. A była „za szczupła” dla otoczenia, co wpędzało ją w ogromne kompleksy i doprowadzało do tego, że przed bilansami szła do szkolnej toalety pić ogromne ilości wody byleby tylko waga była wyższa, bo słyszała kąśliwe uwagi pielęgniarki szkolnej. I choć mnie temat nigdy nie dotyczył, to jednak dotyczy mojego syna i mam dużo do powiedzenia.
A mama to ci daje jeść? Głodzą Cię? Zjedź coś! Czyli o tym co słyszą szczupli.
