Weronika ma 11 lat. Na swoim profilu na IG informuje, że mieszka w Aleksandrowie Łódzkim i jak sama twierdzi lubi koszykówkę. Na zdjęciu widać spokojną dziewczynkę. Na profilu jednej z patoinfluencerek napisała: „(tu nazwa użytkowniczki) ssie pałę”. Inna użytkowniczka wyglądająca na nie więcej niż 10 lat dodaje „rozkurw ją proszę”. Najmłodsze dziecko na które trafiłam miało 8 lat.
KIM SĄ PATOINFLUENCERZY?
Influencer to osoba, która w mediach społecznościowych jest wpływowa, ma grono odbiorców dla których jest autorytetem. Często jest to osoba, która jest znana z konkretnych działań i ma realny wpływ na to jak postrzegają inni różne sytuacje, czy wydarzenia. Może również wpływać na politykę.
Problemu nie ma żadnego, kiedy taka osoba mądrze włada swoim influencerskim berłem. Przekazuje odbiorcom ciekawe rozwiązania, dokłada cegiełkę do zmiany świata na lepszy. Kreuje dobre wzorce, daje przykład, pokazuje wartościowe treści.
Ale są jeszcze patoinfluencerzy i jak sama nazwa wskazuje tu „pato” zdecydowanie oznacza „patologię”. I to są Ci wszyscy ludzie (często młodzi), którzy są znani z rzeczy, których absolutnie nie powinno się naśladować. Ale oni rownież zyskują ogromne grono odbiorców, którzy chłoną każde słowo, gest i uważają ich za „autorytet”.
Jedna z czołowych patoinfluencer w Polsce na swoim koncie na IG ma prawie milionową, bardzo zaangażowaną społeczność. W mediach zasłynęła po tym jak opublikowała w sieci filmik na którym opowiadała co robiła w autokarze pewnych raperów po koncercie. Wprawdzie nie pamiętała, który raper jest który, ale porównywała ich penisy. Zrobiła sobie też kontrowersyjny tatuaż „wesoły autobus” nawiązujący do tego wydarzenia.
Patoinlufencerka ma 22 lata.
Media wypromowały ją za to „komu i kiedy ssała pałę”.
DZIECI NA KONTACH PATOINFLUENCERÓW.
Natalia S. mieszka w Zabrze-Łódź, data urodzenia to wrzesień 2007 rok. Zostawia komentarz: „Lili Masti obije jej ryj!”. 15 letnia Julia dodaje „rozjebiesz ją!”. 15 letni Szymon „Mój kolega z klasy ma większe cycki niż wasze razem wzięte”.
Tymoteusz lat 12 z Ziębic pyta:”Czemu ta masti to taka jebana decha?”.
Czytając to na pewno myślisz, że przecież Ciebie to nie dotyczy. Twoje dziecko na pewno nie napisałoby takiego komentarza. Ba! Myślisz, że pewnie nawet nie ma pojęcia kim są takie osoby i Twoje dziecko nie wchodzi na takie profile. Z kolei ja jestem prawie pewna, że rodzice tych dzieci myślą tak samo jak Ty.
Co charakteryzuje i przyciąga dzieci na takie profile? Patologiczne i kontrowersyjne zachowanie wychodzące poza wszelkie normy społeczne. Możliwość zobaczenia prostej drogi do sławy, która choć jest pompującą się bańką, która kiedyś pęknie, to dla wielu z tych dzieciaków wydaje się to opłacalne – sława i pieniądze. Do tego media te osoby promują jako „celebrytów”.
Są dwie grupy dzieci na portalach społecznościowych. Pierwsza grupa zakłada konta za zgodą rodziców (często nie mając nawet do tego odpowiedniego wieku, lecz rodzice ten wiek pozwalają zawyżyć, by portale mogły traktować takie dzieci jako pełnoprawnych użytkowników). Druga grupa dzieci to te, które profile zakładają sobie same i rodzice nie mają o tym pojęcia.
Oczywiście dla wielu ludzi jest jasne jak słońce, że grupa druga jest tą, której rodzice są mniej odpowiedzialni, lecz nie do końca tak to działa. Grupa pierwsza powinna mieć stały nadzór rodzicielski, a w większości przypadków go nie ma, a rodzice nie mają pojęcia co i kiedy ich dziecko obserwuje na profilu, ani co robi w sieci. Druga grupa z kolei może wykazywać się większą odpowiedzialnością, a rodzice mogą być w ogóle „antyinternetowi” i sami nie posiadają nigdzie kont, więc tez nie rozumieją zagrożeń.
Nawet wielu dorosłych użytkowników Internetu nie ma w ogóle pojęcia, że istnieje w sieci takie zjawisko, ani czym są patostreamy. Nie wiedząc o tym, nie mogą więc przypuszczać, że ich dziecko w takie miejsce trafi, bo jak dotąd jedyne zagrożenie jakie widzą to ewentualnie filmy porno (również często i gęsto oglądane przez dzieci).
PATOSTREAMY. CO TO TAKIEGO?
Zaraz obok patoinflucenrów, mamy jeszcze patostreamy. Tu w październiku 2018 Rzecznik Praw Obywatelskich powołał Okrągły Stół do walki z tym zjawiskiem, więc możliwe, że zostanie to w pewien sposób ukrócone samo w sobie i ocenzurowane.
Patrostreamy to transmisje prowadzone na żywo (najczęściej na kanałach takich jak yt), gdzie „bohaterowie” przedstawiają patologiczne zachowania takie jak przemoc domowa, libacje alkoholowe czy wulgaryzmy. Wszystko dzieje się na oczach nie tylko młodych ludzi, ale również dorosłych.
Zjawisko to zostało uznane za niebezpieczne ze względu na to, że może powodować dalszą agresję stosowaną przez obserwatorów (w tym młodych ludzi), którzy na podstawie tych transmisji, mogą mieć po prostu mniejsze hamulce do stosowania przemocy wobec drugiej osoby.
W zeszłym roku była bardzo głośna sprawa pewnego popularnego youtubera, znanego właśnie z takich wulgarnych treści, który ostatecznie został zatrzymany przez policję i grozi mu 2 lata więzienia. W sprawie przesłuchiwane były niepełnoletnie dziewczyny, którym youtuber kazał się … rozbierać, co dziewczynki niekiedy chętnie czyniły. Youtuber miał mieć również postawione zarzuty pedofilii.
PATOLOGICZNI TWÓRCY, DOROŚLI ODBIORCY.
Grupą docelową patoinfluencerów nie są tylko nieletni. Dorośli również są grupą, która te profile napędza. Nierzadko są to rodzice (często małych dzieci), ale także bardzo popularni twórcy Internetowi, którzy np. wspierali jedną z patoinfluencerek, kiedy stanęła na arenie w Fame MMA.
Jeżeli chcecie wiedzieć o jakim dokładnie zjawisku mówimy, myślę, że idealnym przykładem jest konferencja Fame MMA 3, która zszokuje chyba każdego. Ta konferencja sprawiła, że dużo ludzi zapragnęło zobaczyć samą walkę wykupując pakiety. Sama walka trwała kilkanaście sekund i rozczarowała widzów, ponieważ wyglądała dość sztucznie, nie mając nic wspólnego z zapowiedzią w postaci konferencji.
https://www.youtube.com/watch?v=U6T0n3UFE0w&t=17s
Oczywiście wszyscy powinni zdawać sobie sprawę, że w większości przypadków (i tu być może wcale nie było inaczej) są to ustawki, za które te osoby mają płacone bardzo duże pieniądze. Wywołanie takiego poruszenie, to zainteresowanie tysięcy ludzi do zobaczenia i płacenia za te walki. Żadnym zdziwieniem by dla mnie nie było, gdyby po tej konferencji te dwie panie stanęły razem obok siebie popijąc drinka i śmiejąc się z reakcji ludzi.
Ludzie stają się poniekąd ofiarami takich osób, bo dają się porwać w wir niecodziennego zjawiska, które wywołuje w nich coraz większe zainteresowania. Te osoby pokazują, że nie mają żadnych hamulców i są przykładem na to, że popularność da się uzyskać w prosty sposób: zero zasad moralnych, kontrowersja i milion obserwatorów.
DLACZEGO TO ZJAWISKO JEST NIEBEZPIECZNE DLA TWOJEGO DZIECKA?
Każdy ma dzisiaj narzędzie, dzięki któremu może zobaczyć jak wygląda życie prywatne gwiazd. Ja takie informacje mogłam kiedyś czerpać tylko z czasopism typu „Bravo”, natomiast dzisiejsza młodzież ma możliwość oglądania tego niemalże na żywo, kiedy gwiazda ma swój kanał w socjal mediach.
Widać więc wszystko: wakacje w ciepłych krajach, drogie posiłki, drogie ubrania, drogie auta prosto z salonu, sławę – a co za tym idzie rozpoznawalność, uśmiech z pierwszych stron gazet i wszystko to, co wiele osób uważa za szczyt marzeń. Nic więc dziwnego, że przesiąknięte tym dzieciaki chciałyby tego samego.
Kiedyś celebrytami określaliśmy ludzi z showbiznesu – aktorów, piosenkarzy, modeli, piłkarzy etc. Były oczywiście jakieś afery wychwytywane przez paparazzi z ich udziałem (pamiętacie Britney Spears?) i oczywiście ludzie się tym interesowali, bo zdawali sobie tez sprawę, że Ci ludzie, choć bogaci mają podobne „problemy” co przeciętny Kowalski. Wtedy zresztą czytanie gazet o gwiazdach, było dość powszechne, ale to bycie „gwiazdą” z tych pierwszych stron gazet nie było tak osiągalne dla przeciętnego Kowalskiego, jak jest dzisiaj.
A dzisiaj jest łatwiej, ponieważ mamy nową erę celebrytów – twórców internetowych, a nim może zostać każdy. Bycie poczytną blogerką, albo popularnym youtuberem ma oczywiście ogromną ilość plusów, ale ma to również swoje konsekwencje, których mam wrażenie wiele osób nie zauważa. A już na pewno nie zauważają tego dzieci.
Ponieważ wiele osób chce zostać tym popularnym twórcą (bo – jak mawiają ludzie, którzy się kompletnie na tym nie znają „dostają wszystko za darmo”) uważają, że polega to tylko na ściągnięciu dwóch apek i założeniu swojej strony czy kanału. Niestety rzeczywistość jest dużo brutalniejsza. Szybko okazuje się, że aby się wybić potrzeba czegoś więcej by poruszyć tłumy. I tu zaczyna się tzw. „droga na skróty”.
Dróg na skróty jest kilka. Nadają się one na osobny post, ale to właśnie patoinfluencerzy są taką drogą na skróty. Problem w tym, że na dłuższą metę jest to nieopłacalne. Jasne, że te osoby dzisiaj są na pewnych szczytach, ale to często młodziutkie osoby, które jeszcze się życiowo nie ustatkowały. Główny problem polega na tym, że jeżeli kiedyś te osoby dojdą do wniosku (a wiele z nich prędzej czy później do tego dochodzi), że chciałyby zmienić strategie, będzie to dla nich bardzo trudne do osiągnięcia. O wiele trudniejsze, niż gdyby zaczynały tworzyć swoją twórczość od zera.
My oczywiście tę machinę napędzamy, bo wolimy – jako społeczeństwo – bardziej klikać w kontrowersyjne treści, niż te wartościowe. Im bardziej kontrowersyjne treści tym bardziej klikamy. Młodzież robi to kilkakrotnie razy częściej, na dodatek często uznając takie osoby za swoje autorytety. Te osoby dostają setki wiadomości: ” Jesteś moim wzorem! Moją królową! Moim królem!”.
JAK ROZMAWIAĆ Z DZIECKIEM O TAKIM ZJAWISKU?
Ja zaczęłam od dupy strony.
To ja takich ludzi pokazałam Jasiowi, zanim on tych ludzi znalazł sam, lub za pomocą kolegów. Pokazałam mu też komentarze dzieci w jego wieku i tłumaczyłam dlaczego ja nie chciałabym znaleźć takich komentarzy w jego wykonaniu. Oczywiście Jaś stwierdził, że on to nigdy by czegoś takiego nie napisał, ale ja już dawno przestałam mieć pewność, że faktycznie nigdy nic nie nawywija.
Co możecie zrobić jako rodzice? Przede wszystkim zdać sobie sprawę z zagrożenia. Jasne, że takie treści Wasze dziecko może oglądać jeżeli nie ze swojego telefonu, to kolegi i nie będziesz nawet o tym wiedzieć, ale dziecko powinno wiedzieć, że taka sława to nic dobrego. Mówić o konsekwencjach. Przedstawiać fakty, dać dziecku do zrozumienia, że są bardziej wartościowe autorytety, pokazać alternatywy.
Dziecko ma wiedzieć, że jeżeli chce coś takiego oglądać z kolegami to jako chwilową rozrywkę, a nie główny kanał obserwowany.
Wiele z dzieci, które dzisiaj (bez oczywiście kontroli rodzicielskiej) komentują takie profile, prędzej czy później odejdą i będą szukać innych i bardziej wartościowych treści. To nie jest tak, że jeżeli jakiś 15 latek napisze na takim profilu, że patoinfelucenrka jest „jebaną dechą”, to ma skreślone życie i nigdy nic w życiu nie osiągnie, a za kilka lat kogoś zgwałci, czy wyląduje na odwyku. No nie. Może się okazać, że to piątkowy uczeń, który w przyszłości osiągnie wiele, ale jest po prostu w głupim wieku, gdzie ma się więcej szczęścia niż rozumu.
Każdy jednak rodzic, którego dziecko rozpoczyna przygodę z własnym kanałem w socjal mediach powinien z dzieckiem rozmawiać. Dużo. I nie omijać niewygodnych tematów. Sami dorośli w tym temacie nie świecą przykładem, więc bądźmy wobec naszych dzieci mniej krytyczni.
Patoinfluencerzy istnieją i są bardzo popularni w sieci. A ty, nie zamykaj oczu na problem.
Tylko tyle. Albo aż tyle.
Bardzo dobrze napisane.