Zabawy sensoryczne w domu.
Najbardziej sensorycznym pomieszczeniem w domu jest kuchnia! Możecie za pomocą kuchennych rzeczy wprowadzić zabawy sensoryczne, które nie będą ani pochłaniały góry pieniędzy, ani czasu na ich przygotowanie. Tak naprawdę czasem wystarczą tylko dwie miski i to co posiadacie w szafce np. makaron lub ryż. Jest to również bardzo ważne u dzieci z zaburzeniami SI, dla których takie zabawy to forma terapii.
ZABAWY SENSORYCZNE. MATA Z GĄBEK.
Aby stworzyć taką matę potrzebujecie:
- podkładkę
- gąbki (pakowane po 10 sztuk)
- „Zmywaki” (te okrągłe) – sztuk 3
- 1 gąbkę srebrną
- klej
Za podkładkę może Wam służyć nawet kawałek kartonu. Aby wyszło to jak najtaniej udajcie się do sklepu z tanimi rzeczami, ewentualnie szukajcie w marketach.
U nas cenowo wyszło tak:
- podkładka – 2 zł
- gąbki – 1.5 zł
- zmywaki – 1.5 zł
- gąbka srebrna – 1.5
Całość – 6.5 zł (plus klej jeżeli nie posiadacie w domu koszt około 2-3 zł i posłuży na dłużej!).
Dzisiaj nie miałam już czas za dużo biegać po sklepach, ale zamierzam Wam pokazać jeszcze drugie maty np. z mopów płaskich i ściereczek o różnej fakturze.
Jest to też o tyle fajne, że można ćwiczyć również kolory. Mata posłuży dzieciom zarówno do masażu dłoni jak i stóp. Do maty możecie również poprzyklejać guziki, patyczki do lodów, a nawet płyty CD czy kawałek wycieraczki.
ZABAWY SENSORYCZNE, GROCH FASOLA!
Zabawa sensoryczna, która robi sporo bałaganu, ale bez obaw, da się to łatwo posprzątać. Większe rzeczy pozbieracie bez problemu ręcznie, a mniejsze możecie wciągnąć odkurzaczem.
Do misek możecie wsypać wiele innych rzeczy: makarony, ryż, kaszę manną, bułkę tartą, a nawet mąkę (to wymaga już większej tolerancji do bałaganu). Dodatkowo polecam również kulki hydrożelowe do kwiatów (pokaże Wam je w kolejnym wpisie, bo niestety nie dostałam kulek w pobliskiej kwiaciarni).
Do mniejszych miseczek możecie wrzucić np. cekiny, guziki (które także polecałam do przyklejenia na matę). Możecie zrobić kulki z papieru, czy pociąć gąbki. Możliwości jest masa (większość poznałam kilka lat temu, kiedy okazało się, że Jasiek ma spore zaburzenia SI i wprowadzaliśmy terapię w formie zabawy w domu).
Możecie w tych miskach zakopać również małe przedmioty np. zabawki z jajek niespodzianek, czy ludziki z LEGO. Na jednych z zajęć dla maluchów na których byłam ze Staszkiem, tematem przewodnim były dinozaury i dzieci miały w miskach „wykopaliska” i szukały figurek dinozaurów.
PODUSZKA SENSORYCZNA.
Kiedyś można je było dostać w Lidlu, ale po wpisaniu w google „poduszka sensoryczna” wyskoczy Wam cała lista poduszek we wszystkich kolorach tęczy.
Ma kilka zastosowań – można na niej masować dłonie (tu polecam również piłeczki z kolcami). Można również na niej usiąść (im mniej ubrań tym lepiej). A także masować stopy, co z automatu jeszcze ćwiczy równowagę (poduszka nie jest do końca stabilna).
MASAŻE SENSORYCZNE Z LEGO.
Klocki LEGO nie tylko świetnie ćwiczy małą motorykę. Można plansze z LEGO zastosować do ułożenia ścieżek po których dzieci będą chodzić całkowicie boso. W ten sam sposób możecie ułożyć mniejsze klocki „jedynki” (ale tu od razu dodam, że lepiej DUPLO.
Na zdjęciu wykorzystałam plansze zarówno z LEGO jak i LEGO DUPLO.
Świetnym pomysłem jest również zrobienie dzieciom torów sensorycznych ze wszystkich powyższych rzeczy. Miski do których dziecko wejdzie bosą stopą, potem plansza sensoryczna hand made, dalej poduszka sensoryczna i plansze z LEGO.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jest to zabawa zarówno dla młodszych jak i starszych dzieci, więc jak macie dzieci z dużą różnicą wieku, a już naprawdę brakuję Wam pomysłów na zabawy, jest to jedno z rozwiązań, zwłaszcza w szaro-bure popołudnia.
ZABAWY SENSORYCZNE. NASZE MAŁE SUKCESY.
Jeszcze z 6 lat temu w ogóle nie było możliwe aby Jasiek uczestniczył w takich zabawach. Miał zaburzenia SI (zarówno nadwrażliwość dotykową jak i słuchową). Tego typu zabawy mocno mu pomogły. Był czas, kiedy w ogóle nie chciał dotykać piasku, chodził po plaży w skarpetkach (to też taka lekcja tolerancji dla tych wszystkich matek, które potrafią krytykować skarpetki założone do sandałów u dzieci). Nie lubił się brudzić, o zabawie w błocie nie było mowy, drażniły go metki, nie dał sobie obcinać włosów itp.
Dzisiaj jak widać nie tylko uczestniczy w takich zabawach, ale też często sam wymyśla swoje własne, które świetnie się sprawdzają również u Staszka, który objawów zaburzeń SI żadnych nie ma.
Kolejna sprawa, którą chciałabym Wam przekazać, to że tego typu zabawy nie tylko stymulują rozwój u całkowicie zdrowego dziecka, ale również są świetną terapią dla dzieci u których pojawiają się problemy z nadwrażliwością dotykową. Terapia pod okiem terapeuty zwykle odbywa się raz w tygodniu, a wy codziennie możecie dziecko w pewien sposób „odczulać”.
Kiedy chcecie również kupić jakieś przedmioty do zabaw sensorycznych, a nie macie wskazań medycznych do stosowania profesjonalnego sprzętu, szukajcie takich rzeczy w marketach, lub po prostu w sklepach z tanimi rzeczami, tych w stylu „wszystko za 4.5” itp. Typowe zabawki sensoryczne są niestety bardzo drogie. No i fajne przedmioty można też znaleźć w … sklepie zoologicznym.
Pamiętajcie też, że każda z powyższych zabaw – a zwłaszcza pierwsza (!) powinna się odbywać pod okiem dorosłego, zwłaszcza, kiedy posiadamy małe dzieci, które mogą brać małe przedmioty do ust.
___
MIŁEJ ZABAWY! 🙂
1 comment