Historia z naszą kołderką obciążeniową rozpoczęła się od pewnego mejla, który otrzymałam bodaj miesiąc temu. Z początku miałam ją przetestować na nadpobudliwym 8latku, lecz ostatecznie i oczywiście po konsultacji z fizjoterapeutą poprosiłam o uszycie jej dla … Stasia. Może dlatego, że uznałam to za naszą ostatnią (a może jedną z ostatnich?) desek ratunku dla naszego bardzo złego snu. Kołderka obciążeniowa jest z nami od kilku dni, dzięki Senso-Rex .
Zanim przejdziemy dalej o tym jaki wpływ na dziecko może mieć kołderka obciążeniowa, chciałam najpierw poruszyć kilka ważnych kwestii. Natchnęła mnie do tego w jednym z komentarzy Niekonwencjonalna, bo Asia napisała, że są mamy, które każą sobie uszyć kołderki na oko, firmom hand-made. I jest to błąd, a wręcz – bardzo duży błąd. Kołderka obciążeniowa musi (podkreślam MUSI) zostać uszyta wprost proporcjonalnie do masy ciała dziecka. Waży około 10% do maksymalnie 15% obecnej wagi dziecka. Dlatego jeżeli posiadacie taką kołderkę dla swojego np. 3 latka, nie sprawdzi się ona zdecydowanie dla niemowlaka. To po pierwsze. Po drugie są pewne schorzenia podczas których kołderki nie można używać – dlatego dzieci, które mają problemy z oddychaniem i układem krążenia powinny jej kupno skonsultować z lekarzami, którzy prowadzą dziecko. Najprawdopodobniej kołderki nie będzie można używać w ogóle. Co jeszcze ważne! Kołderka obciążeniowa powinna być stosowana u dziecka, które potrafią ją w odpowiednim momencie z siebie skopać.
Dla kogo dedykowana jest kołderka obciążeniowa? Dla dzieci nadpobudliwych, mających problemy ze snem, dzieci z ADHD, dzieci z zaburzeniami sensorycznymi, dla dzieci z autyzmem itp.
Tina Champagne, terapeutka integracji sensorycznej przeprowadziła badania wpływu kołderek obciążeniowych na sen dziecka. Temat interesował mnie najbardziej, bo jak wiecie mamy z nim ogromne problemy. Jak potwierdziły badania używanie kołderki obciążeniowej może wpłynąć na jakość snu dzięki naciskaniu na mięśnie co powoduje rozluźnienie organizmu. Stosować się powinno 20 minut przed snem, np. leżąc z dzieckiem co powoduje u niego wyciszenie, a następnie po zaśnięciu dziecka zmienić na lżejszą kołdrę. Dziecko nie powinno spać pod kołderką całą noc, należy używać kołderki zawsze będąc blisko dziecka i nie pozwalać by zakrywała szyję. Nam się niestety nie udało jeszcze wyleżeć 20 minut. Ale wprowadzamy powoli taki rytuał przedsenny, żeby poleżeć ze Stasiem w łóżku przed zaśnięciem z kołderką. Do tej pory naszym rytuałem była kolacja / kąpiel / cycek / smoczek i piłka / lekkie bujanie i odlot. Lecz jakość snu dawała wiele do życzenia, bo Staszek bardzo często się wybudza. Teraz po kolacji i kąpieli, podaję mu pierś, a następie przy lekkim świetle z nocnej lampki leżymy sobie na łóżku, z czego Staszek jest przykryty kołderką. Niestety może wyleżeć maks 2 minuty i to pod warunkiem, że jest czymś zajęty. Staszek ludzi książeczki, więc kolejnym rytuałem jest po prostu leżenie i pokazywanie mu rożnego rodzaju rzeczy na różnego rodzaju obrazkach. Mamy nadzieję, że za jakiś czas będę efekty.
Jak napisałam powyżej, kołderka obciążeniowa może być stosowana przy zaburzeniach SI. Zwykle zaleca (i zresztą powinien w takim przypadku) ją terapeuta integracji sensorycznej indywidualnie do potrzeb dziecka. Tu warto zaznaczyć, że sama kołderka ma zadanie terapeutyczne, dlatego trzeba ją używać z głową i po konsultacjach z odpowiednimi osobami (z fizjoterapeutami itp.). Zwłaszcza, że przy zamówienie nie dostaniecie do niej instrukcji obsługi, zaś złe użytkowanie może wywołać odwrotne skutki go zamierzonych.
Zaburzenia SI są nam bardzo dobrze znane, tylko my czekaliśmy bardzo długo na prawidłową diagnozę zachowań naszego starszego syna. Kiedyś, choć może się wydawać, że wcale nie tak dawno temu, zaburzenia SI i ogólnie temat SI nie był tak popularny i szeroko opisywany jak obecnie. Dotarcie z 6, 7 lat temu do odpowiednich ludzi, ba! odpowiednich artykułów, które mogłyby nakierować rodzica było wyjątkowo trudno. Zaś lekarze do których jeździliśmy z Jasiem dość często bagatelizowali u nas objawy SI powołując się na jego obciążony wywiad. Ich jedyną diagnozą w tym momencie było po prostu to, że „wcześniaki tak mają”. Tylko nas to kompletnie, ale to naprawdę kompletnie nie zadowalało.
Jaś był dzieckiem bardzo aspołecznym. Wiem, że może z obecnej perspektywy jest bardzo trudno to sobie wyobrazić, lecz wtedy było to aż nadto widoczne. Przez pewien czas zwalaliśmy winę na jedynactwo, brak kontaktu z dziećmi, głównie przez jego choroby, ale w pewnym momencie zaczęło się to wymykać spod kontroli. Jasiek nie lubił chodzić na place zabaw, uciekał z nich, stawał na środku i zatykając uszy krzyczał. Chodziliśmy więc do parku wieczorami, kiedy nikogo już nie było. Na zjeżdżalni zjeżdżał tylko wtedy, gdy nikt za nim nie stawał.
Dodatkowo doszły problemy z nadwrażliwością dotykową. Nie lubił się brudzić, miał problem z jedzeniem niektórych konsystencji (BLW u niego by nie przeszło). Na plaży chodził w skarpetkach a piaskiem bawił się tylko łopatką, nigdy rękoma. Krzyczał przy obcinaniu włosów, myciu zębów, prysznicu, a woda musiała być chłodniejsza niż przyjmowaliśmy my, rodzice za normę. I to był dla nas naprawdę trudny czas.
Do terapeuty trafiliśmy, wydaje mi się zbyt późno. Jaś miał 4 latka. Zostaliśmy nakierowani, a naszą terapią jak się okazało było pójście dziecka do przedszkola. Majac możliwości czasowe udawało mi się prowadzić z nim terapie dotykową w domu. Ugniataliśmy razem ciasto, malował rękoma farbami, przesypywał rękoma groch, fasolę, ryż, kaszkę. Wszystko to co mogliśmy robić w domowych warunkach. Dochodził do tego masaż Wilbarger. I świetnie spisywały nam się w masażu rąk kilku hydrożelowe do … kwiatów.
Kołderki obciążeniowej nie używaliśmy, bo przyznaję nawet nie wiedzieliśmy, że takie coś jest. W przeciągu ostatnich kilku lat SI stało się dość powszechne, często diagnozowane, nagle okazało się, że problemy z zaburzeniami ma bardzo dużo dzieci. Moje prywatne zdanie jest takie – że diagnozy padały często uwarunkowane późniejszymi płatnymi niestety terapiami, lecz to moje prywatne odczucia.
Dodatkowo chciałabym Wam napisać, że są też kołderki obciążeniowa dla … dorosłych. Tak! Mają pomóc się zrelaksować i wyciszyć. I tak jak w przypadku dzieci pomagają poprawić jakość snu. W tym przypadku kołderka powinna być również szyta pod wagę, ale również wzrost dorosłej osoby. 10-15% masy ciała i około 20 cm więcej niż wzrostu ma użytkownik.
Ważna informacja od producenta: Kołderki sensoryczne należy czyścić chemicznie, bądź prać ręcznie. Do suszenia należy rozkładać je na suszarce poziomo, a nie wieszać. W ten sposób można uniknąć deformacji kołderki.
Wykonane są z tkanin i materiałów wypełniających najwyższej jakości: niealergizującymi, naturalnymi, przewiewnymi i miłymi w dotyku. Sposób ich wykonania oparto o amerykańską technologię, gwarantuje solidne i estetyczne wykończenie.
___
Wpis powstał przy współpracy z firmą Senso-Rex.
Dałaś mi matko do myślenia
Nasza mała nienawidzi być przykryta.
Przytulania tylko w wyjątkowych sytuacjach raczej nie lubi nas mieć bardzo blisko jak śpi z nami czasami to musi tak zrobić żeby nas nie dotykać .
Nie lubi mieć brudnych rąk nie zje kanapki jeśli z niej coś spada/spływa
W piasku tylko łopatka .
Nie daje obcinac paznokci włosów itd ..
I tak bym mogła wymieniać bez końca .
Droga Irko.
To są właśnie typowe przykładu zaburzeń SI. One są do wypracowania, lecz trzeba je odpowiednio zdiagnozować i mądrze wspierać dziecko w rozwoju. Zwłaszcza w domowym zakątku.
Najbardziej mnie złości ze jadąc do lekarzy słyszę” taki Typ ”
Wyrośnie..
Tak ma być ..
Oj czyscioszek z niej .
Na skończone 2 i pół .
W przedszkolu ją chwalą nie widzą problemu .
Ja w domu widzę zlosnika co w dzień nie śpi jak śpi w dzień w nocy już nie .
Atakuje nas pięściami ,kopie
Przewroci się przez własną nieuwagę i co agresja w naszą stronę .
Od sierpnia jest w grupie przedszkolnej/żłobku twierdzą że chodzący anioł ideał wręcz .
A po powrocie daje do wiwatu! !
Ciągły płacz którego znieść nie mogę czasami po prostu nie zwracam uwagi myślę sobie dzień jak co dzień .
Czym są wypełnione kołderki? Moje dziecko ma 8 lat i od początku okropne problemy ze snem, może to moja ostatnia deska ratunku…
Szklanymi mikro kulkami.
Mój sześciolatek śpi jak kamień do rana, ale… dopiero jak zaśnie, a z tym jest problem. jest nadpobudliwy ruchowo i w łóżku przed zaśnięciem bez ruchu nie uleży ani chwili. Wieczorne wyciszenie to masakra. Miał robioną diagnostykę SI i jest tzw. „poszukiwaczem bodźców”. Zastanawiałam się nad taką kołderką. Szczególnie, że w ciągu dnia tez baaaardzo lubi owijać się kocykiem…
[…] sprawa to kołderka obciążeniowa. Pisałam o niej TU – zaczęliśmy jej stosować na około 30 minut snu Staszka. Potem zamieniamy na zwykłą […]
[…] kamizelki obciążeniowe, oraz kołderki obciążeniowe – o kołderkach przeczytacie więcej TU. Niestety spotkałam się z historiami rodziców, których dzieci chodziły na terapię, lecz […]
Czy można użyć takiej kołderki, oczywiście odpowiednio dobranej wagowo, u 5 miesięcznego dziecka?
Dzień dobry,
Używanie kołderki obciążeniowej u tak malutkiego dziecka powinno być omówione ze specjalistami.
Piękna jest ta kołderka, niestety swoje kosztuje:)