Każda z nas w chwili ujrzenia dwóch kresek ma swoją własną wizję macierzyństwa i wyznaczoną datę porodu. Wszystkie (a przynajmniej większość) rozpoczyna swój start w macierzyństwo z tego samego miejsca. Problem pojawia się wtedy, kiedy los brutalnie zabiera wiele tygodni tej ciąży, a dzieci, potocznie zwane wcześniakami muszą stoczyć nierówną walkę o życie.
1
NIESPEŁNIENIE
To nie jest tak, że my, matki wczesniaków tracimy tylko tygodnie ciąży. Tracimy coś więcej. Tracimy zaawansowaną ciąże, 9,8 a czasem nawet 7 i 6 miesiąc. Ledwie poczułyśmy ruchy, a już nasze dzieci są po drugiej stronie brzucha zupełnie do tego nieprzygotowane. Niektóre z nas nie musiały kupować ubrań ciążowych, nie miałyśmy czasu przyzwyczaić się do ciąży, do oczekiwania, bo zostało przerwane w nieodpowiednim dla wszystkich momencie.
Tracimy radość z pierwszego kontaktu z dzieckiem. Brakuje go. Dzieci często nie płaczą, są zabierane od razu na Intensywną Terapię na której zostają czasem wiele miesięcy. Brakuje tej radości, którą powinna mieć każdą matka. Każda, bez wyjątku, a my z tych chwil jesteśmy obdarte. Po 6 latach czuję się tak jakbym nigdy w tej ciąży nie była, choć aż do 23 tygodnia mogłam się delektować każdy dniem bez stresu.
2.
MISJA
Dominika jest fotografem. Urodziła swojego starszego synka w 24 tygodniu ciąży, młodszego w momencie, kiedy medycyna jest jeszcze bezsilna. Jeszcze, bo może za 10, 20 lat takie dzieci będą miały szanse jak dzisiejsze, urodzone na granicach o których nie śniło się lekarzom jeszcze 50 lat temu. Znalazła w swoim życiu misję, którą dwa razy już zrealizowała. W ostatniej, mieliśmy okazję brać udział.
Max, Mój Jaś, Małgosia, Nina, Jan-Franciszek, Maximilian, Mikołaj, Michalina, Marcel, Ksawery łączy jedno. Urodzili się kilka(naście) tygodni przed czasem i stoczyli nierówną bitwę o życie, którą … wygrali.
W akcji JESTEM SUPER BOHATEREM wzięły udział dzieci urodzone przed 32 tygodniem ciaży, które jeszcze do niedawna (a przynajmniej w chwili swoich narodzin) zostały zakwalifikowane jako „skrajne wcześniaki”. Dzisiaj, kiedy medycyna znacznie poszła do przodu, granica nazewnictwa również się przesunęła. Skrajne wcześniaki to te urodzone przed 28 tygodniem. Co oznacza, że przesunęliśmy ją aż o 4 tygodnie!
Z pomocą przychodzi dla wszystkich wcześniaków sklep – dlawczesniaka.pl
4.
MOC JEST W NICH WIELKA
Mają retinopatię, wylewy, PFO (drożny otwór owalny), transfuzje krwi, zamartwice, zespół zaburzeń oddychania, NEC (martwicze zapalenie jelit), sepsę. Są podłączeni do maszyn, które podtrzymują ich niedojrzałe ciało przy życiu. Gdzieś tam, na wielu inkubatorach i aparaturach lśni czerwone serduszko na którym widnieje napis: „Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy”. Od 6 lat patrzę na WOŚP innymi oczami. Oczami matki, która w styczniu tego roku na antenie TVP powiedziała stojąc przed Jurkiem Owsiakiem „Wszyscy daliście mojemu dziecku szanse na życie„.
My, rodzice wcześniaków jesteśmy wdzięczni. Wdzięczni, bo nasze dzieci bez tego sprzętu nie miałyby żadnych szans na życie po drugiej stronie brzucha. Dzisiaj ją mają.
Dzięki wielu lekarzom, pielęgniarkom i sprzętowi mogłam widzieć jego pierwsze kroki, słyszeć pierwsze „mamo” i każde kolejne. Mogę obchodzić Dzień Mamy, patrzeć jak rośnie, widzieć jego wzloty, upadki. Patrzeć jak się zmienia, jak kocha, co robi. Mogę być mamą, tak po prostu, choć dawno temu, ktoś słowami próbował przekreślić moje macierzyństwo. Stałam się też innym człowiekiem. Stałam się lepsza. I całkiem nieświadomie konsekwencji, zaczęłam pomagać innym…
„Matko Prezesa dziękuję, że jesteś. Tobie za Twoje teskty i Bogu, że zesłał mi Anioła w Twojej postaci. Nie wiesz, że pomagasz bo chyba dopiero drugi raz odważyłam sie coś napisać. Raz komentarz,teraz wiadomość. Od teraz będzie smutno, jeśli nie chcesz nie czytaj. Tylko jeszcze zakończenie przeczytaj. Bo tam już milej (…)”
No to czytam. Nosem podciągam. O stracie bliźniąt, o nadziei. Czytam, wierzę. Jestem. Dla innych, dla siebie. I trzymam kciuki za te dwie kreski, które ujrzała moja czytelniczka.
„Czytam Matkę Prezesa od grudnia 2014. Wtedy to byliśmy już z Jerzykiem na sali nr 2 tej zaraz po OIOMie uwielbiam Pani teksty z niektorymi slowami sie zgadzam w pełni z innymi nie do końca ale koniec końców uwielbism i Panią i Prezesa
Będąc na sali nr 3 już w tym roku po okolo 100 dniach w szpitalu będąc już jedną nogą w domu polecałam do przeczytania Pani teksty naszym położnym żeby dalej podawały spragnionym nadziei i dobrych wieści rodzicom…
(…)
Serdecznie pozdrawiamy z Jerzykiem”
Ja też posiadam super moc, którą dało mi dziecko. Zyskałam wiele.
5.
HISTORIA PEWNYCH PIERSI
Barbara Jakuszek opowiada o karmieniu piersią wcześniaka.
„Dawniej nie mogłam zrozumieć mam, które nie karmiły piersią swoich dzieci. wydawało mi się to takie piękne, proste i przyjemne…i może właśnie dlatego miałam tyle problemów laktacyjnych z pierwszym dzieckiem.
Po urodzeniu córki miałam zbyt małą ilość pokarmu, popękane brodawki (goiłam 3 msc) zatkany przewód mleczny, zastoje i zapalenie piersi. To był bardzo trudny i bolesny czas. Karmiłam córkę 6 msc. Z drugim dzieckiem to już była bajka. Po roku karmienia sam odstawił się od piersi.
W końcu doświadczyłam sytuacji w której mój pokarm był jedyną rzeczą jaką mogłam dać dziecku. To był czas, w którym moje mleko podawane w mililitrach stało się nie tylko pożywieniem ale także lekiem. Jestem mamą wcześniaka. Moje trzecie dziecko urodziło sie w 27 tc. Ważyło wtedy zaledwie 1200 gramów i mieściło się w dłoni. W dłoni tak ale w głowie i w sercu nie mogłam tego pomieścić. Diagnozy, prognozy,wyniki i kolejne rozpoznania medyczne paraliżowały strachem. Niepewna każdego dnia przychodziłam na oddział z pojemnikiem mleka w ręku. Wtedy nawet nie marzyłam o tym, że przystawię moje dziecko do piersi i nauczy się ją ssać. Teraz gdy wspomnę te dni, tygodnie i miesiące walki o pokarm, wstawanie w nocy żeby odciągnąć mleko laktatorem i zawieść je następnego dnia kilkadziesiąt km… Jestem taka dumna, że sie udało. Po powrocie do domu mój 3 miesięczny syn w ciągu dwóch dni nauczył się pić z piersi. Dzisiaj ma 9 miesiecy i nadal jest karmiony naturalnie. Waży już prawie 7 kg. Karmienie pomaga nam w wielu trudnych sytuacjach, jest ukojeniem bólu po operacjach, w czasie pobytów w szpitalach, w podróżach do kolejnych specjalistów i lekarzy. Chwilą relaksu po trudnej i męczącej rehabilitacji. Wierzę w ” moc karmienia”.
Doświadczam tego kazdego dnia. To mi daje siłę…”
Choć niewielu lekarz o tym mówi, mleko mamy to dla wcześniaka również lekarstwo, a może przede wszystkim lekarstwo i można niemalże całkowicie dzięki temu zapobiec NEC, które zbiera śmiertelne żniwo wśród wcześniaków.
O mleku mamy dla wcześniaka, udało mi się obszernie napisać w kwietniu tego roku.
6.
Jaś
Ważył niewiele mniej niż 1,5 kilograma. Mierzył 40 centymetrów. Wśród wielu półkilogramowych dzieci wydawał się olbrzymem. Ostatnie USG zrobione w poniedziałek wykazało magiczny kilogram, na który czekaliśmy od 48 dni. W środę był już na świecie.
Kiedyś przed snem opowiedziałam mu bajkę:
„Dawno, dawno temu pewna kobieta bardzo nie chciała mieć malutkiego dziecka.
Ale Czarodzieje w białych szatach powiedzieli, że urodzi wyjątkowe dziecko.
Pewnego, słonecznego dnia na świat przyszedł malutki Wojownik.
Zbyt malutki by jego mama mogła go przytulić, więc położyli go w szklanej kuli.
Dzielny Wojownik rósł i rósł, a jego rodzice przypatrywali mu się snując plany na przyszłość.
Tata obiecał, że będzie z nim grał w piłkę.
Mama obiecała, że przed snem będzie mu opowiadać bajki o rycerzach, smokach i księżniczkach.
Rodzice obiecali mu, że będą wspólnie oglądać gwiazdy, cieszyć się życiem. Że zawsze będą razem.
Któregoś razu Aniołki bardzo chciały go zabrać do siebie. Obiecywały, że się nim zajmą. Tam będzie szczęśliwy.
Jego mama bardzo płakała. Mówiła, że sobie nie poradzi. Że jest bardzo ważny. Że nie odda go nikomu. Że będzie jego Aniołem Stróżem. Że jest częścią jej samej. Zbyt ważną, by można ją było stracić.
Mały Wojownik powiedział:
– Nie mogę zostawić mojej mamy samej. Jestem jej potrzebny. Muszą ją trzymać za rękę i prowadzić. Tak jak ona będzie mnie prowadziła.
Mały Wojownik wyzdrowiał. Jego mama mogła go wreszcie przytulić. Tuli go cały czas. Kocha i jest kochana.
Życie jest piękne synku. „
17. 11 – Światowy Dzień Wcześniaka.
Dodaj komentarz