Grzech główny matki – spałam z dzieckiem 2 lata.
Zanim urodziłam Jana, a czasy te wydaje mi się tak odległe, że z trudem sobie je przypominam, miałam listę rzeczy, których nie zamierzałam praktykować w moim macierzyństwie. Wśród nich jak byk punkt pierwszy: Nie będę spała z dzieckiem.
No tak. Tylko potem urodziłam Jana i wszystkie te punkty jeden po drugim wykreślałam czerwonym flamastrem.
Naprawdę – uwierzcie! – długo (bo aż 30 minut!) walczyłam ze sobą by nie wziąć go do naszego łóżka. Nade mną stała moja mama i powtarzała:
– Będzie Wam wygodniej! Będzie Wam lepiej! On tego potrzebuje! Cyckiem nie karmisz, to chociaż tyle mu bliskości daj! Oj czekaj, ja mu powiem jaka z Ciebie wyrodna matka, niech no tylko podrośnie! Weź go do tego łóżka!
[a Wy wokoło narzekacie na Terrorystki Laktacyjne? Phi!].
Wraca do domu 40dniowe niemowlę. Niemowlę z poślizgiem, bo nie powinien być jeszcze noworodkiem. Widziałam tyle razy jego spadki saturacji, że z trudem pokonywałam panicznych strach. Niby był ten monitor oddechu prawda? Niby wiedziałam co robić, niby mówili, że wcześniaki czasem zapominają oddychać i może nas ten monitor obudzić, a okaże się, że dziecko płacze, bo się przebudzi na ten dźwięk. W teorii to wszystko piękne było. Ale praktyka …
Przychodzi noc. Pierwsza w domu. Mamy iść spać po całym, ciężkim, ale pełnym szczęścia dniu. No i się zaczęło …
Wstaję z łóżka i sprawdzam czy oddycha. Wracam do łóżka. Kładę się. Słyszę jak z łóżka wstaje PT, podchodzi do łóżeczka sprawdza czy oddycha. Po chwili ja wstaję z łóżka, podchodzę do łóżeczka, sprawdzam czy oddycha, wracam. W przeciągu 15 minut wstałam z 10 razy. W końcu stwierdziłam, że tak się nie da żyć. No i jeszcze moja mama z tymi swoimi myślami złocistymi w kolorze kukurydzianych chrupek.
I tak rozpoczęła się nasza przygoda wspólnego spania z Janem, która trwała bite dwa lata.
Jakie są plusy spania z dzieckiem?
1. Zmniejsza się ryzyko wystąpienia SIDS.
2. Dziecko śpi spokojniej.
3. Rodzice śpią spokojnie.
4. Rodzice się wysypiają.
5. Łatwiej zajmować się dzieckiem, nie trzeba wstawać na każdy płacz, bo dziecko jest blisko.
Jakie są minusy?
1. Brak.
Za każdym razem, kiedy zostaje poruszony ten temat, pada pytanie o pożycie seksualne rodziców śpiących z dziećmi. Bardzo często traktuje to pytanie jako żart, ale niestety pada ono poważnie, ba! Często staje się głównym argumentem przeciwko, bo niektórzy mają wizją, że ojcowie śpią na kanapach i są zaniedbywani.
Po pierwsze: ojcowie też chętnie śpią przytuleni do swoich pociech. Naprawdę! W ten sposób tworzy się więź nie do zniszczenia i taki 6letni Jan, włazi na tatę rano i pyta czy może się przytulić. Nierzadko dalej idzie spać.
Po drugie: seks można praktykować w łazience, w salonie, na schodach, kanapie, blacie od stołu, biurku, krześle, podłodze i … (mogłabym wymieniać, a wymieniać).
Po trzecie: spanie z dzieckiem w żaden sposób nie wpływa negatywnie na relacje partnerskie. Na to wpływa zaniedbywanie partnera, a nie samo spanie z dzieckiem.
Jest jednak parę punktów, których rodzic śpiący z dzieckiem powinien przestrzegać:
1. Śpiąc z dzieckiem nie wolno być pod wpływem alkoholu/środków odurzających/środków nasennych.
2. Rodzic śpiący z dzieckiem nie może być palaczem! Tyczy się to również biernych palaczy.
3. Z dzieckiem nie powinny spać osoby, które mają tzw. twardy sen.
Oto najczęstsze mity na temat spania z dzieckiem:
1. Trudno jest oduczyć spania z rodzicami.
Bzdura! Dziecko w pewnym momencie samo zaczyna czuć się gotowe na to by spać we własnym łóżku. Czy znacie może śpiącego z mamą 15 czy 16latka? Ja też nie. Jeżeli nawet takie przypadki mają miejsce, są one pojedyncze i skrajne i w żaden sposób nie potwierdzają tej teorii.
2. Dziecko powinno mieć własne łóżeczko, bo można je przydusić!
Owszem, pod warunkiem, że rodzice biorą leki nasenne, śpia z dzieckiem pod wpływem alkoholu/środków nasennych/ środków odurzających, lub mają głęboki sen. W innym przypadku nie ma kompletnie żadnej opcji na przyduszenie dziecka, ponieważ sen rodziców śpiących z dzieckiem jest lekki, co nie oznacza, że się nie wysypiają.
3. Dziecko wyrasta na małą fajtłapę.
Wręcz przeciwnie! Potwierdzono naukowo, że wspólne spanie z dzieckiem wpływa na samodzielność, a nie na jej brak.
Temat, który poruszam to moje czysto subiektywne odczucia. Nie namawiam Cię do robienia tego co ja. To Twoja decyzja, ja już swoją podjęłam i nie żałuję.
30 comments