10 tekstów, które usłyszy każdy* rodzic wcześniaka.
1. ,,Ojej, dopiero Pani urodziła?”
Siedzisz w parku. Lub na placu zabaw. Ktoś zagląda Ci do wózka. Siada obok Cię i wzrok pada na niemowlę. Potem na Ciebie. W sumie to wcale nie wyglądasz jak po ciąży, ale nie wiesz za bardzo co to zaawansowana ciąża, więc nie zdążyłaś za bardzo przytyć.
2. ,,Dlaczego to dziecko jest takie małe?„
Odpowiadasz zgodnie z prawdą na punkt pierwszy i wcale nie korygujesz wieku. Twoje dziecko właśnie dobiło do 4 kilogramów i ma ponad 4 miesiące. Pani obok siedząca, nie omieszka Cię poinformować o tym, że …
3. ,,Moje dziecko miało tyle kilogramów jak się urodziło!„
Gratuluję?
podobne: ,,Tylko tyle waży? Mój to tyle ważył jak miał (tu wpisz dowolny wiek, niższy znacznie od wieku Twojego dziecka)„
4. ,,Współczuję! Nigdy nie wiadomo co z tego wcześniaka wyrośnie!„
No więc mówisz magiczne słowo wcześniak, żeby wytłumaczyć punkt 1,2,3. Ktoś siedzący obok Ciebie w parku, obca osoba, którą widzisz pierwszy raz na oczy i która tak nieudolnie zaczęła rozmowę, równie nieudolnie próbuje Cię pocieszyć.
Błagam Was drodzy czytelnicy, nigdy tak nie mówcie! To nie pociesza!
5. ,,W mojej rodzinie też jest wcześniak! Ważył 3,5 kilograma!”
Jesteś świeżo upieczoną mamą wcześniaka, siedzisz gdzieś tam, najpewniej w poczekalni kolejnej poradni, a obok Ciebie człowiek. Obcy. Przygląda się Twojemu dziecku, nawiązując rozmowę zadaje pytanie 2, a potem eureka! Macie wspólny temat! Pełna nadziei sadowisz się wygodniej na krześle, będziecie mogli porozmawiać, Twoje dziecko właśnie dobiło do 3 kilogramów, na swoim koncie 3 miesiące życia, w tym miesiąc w domu.
Tyle, że osoba siedząca obok mówi, że wcześniak, którego zna miał 3,5 kilograma.
6. ,,Moje to też wcześniak! 38 tydzień! Dwa tygodnie! Wyobraża to Pani sobie!”
Niestety, nie wyobrażam sobie tego. Przepraszam a co to jest 38 tydzień?
To jest cytat, który usłyszałam czekając na wizytę u kardiologach dziecięcego. Prezes miał wtedy 3,5 roku. Obok nas siedziała kobieta, która intensywnie rozmawiała z drugą. I wtedy pada właśnie to określenie, a mi wszystko opada. Nie mam jednak odwagi powiedzieć: ,,Przepraszam, ale Pani dziecko nie jest wcześniakiem!„.
Moja znajoma organizuje Światowy Dzień Wcześniaka w Gdańsku. Jedna Pani strzeliła focha z przytupem, bo ta nie chciała opublikować historii jej dziecka (wcześniaka) z 38 tygodnia ciąży.
7. ,,W sumie to ja nie wiem co jest temu dziecko, ale to wcześniak”.
Właśnie trafiasz do lekarza. Siadasz na krześle, na kolanach sadowisz dziecko i podajesz lekarzowi teczkę. W teczce zwarte jest kilka lat życia Twojego dziecka i to nie w formie pamiętników. Lekarz przez pierwsza 10 minut studiuje teczkę, a potem mówi, że w sumie to on nie wie do końca co temu dziecku jest. Ale to wcześniak.
Tak jakbyś nie wiedziała, że Twoje dziecko jest wcześniakiem.
A na inną diagnozę nie licz. Przynajmniej nie tu. Leć gdzie indziej.
8. ,,Wcześniak to miniaturka dziecka donoszonego. Poleżą trochę w inkubatorach i wychodzą. Ile Pani dziecko leżało w inkubatorze? Pewnie z tydzień!„.
Policzmy … Najpierw prawie cały miesiąc na Intensywnej Terapii. Potem go przewożą do Śremu, żeby się dopasł do 2 kilogramów, bo teraz to już z górki. Ach tak. 40 dni. W tym jakieś 35 w sumie w inkubatorze. Bo mu tam całkiem dobrze było. Jak przechodził do łóżeczka to urządzenia szalały.
A z tą miniaturką to w sumie prawda. Przecież to tylko o wagę chodzi, nie jakieś tam retinopatie, sepsy, PFO (to jakiś Klub Piłkarski?).
9. ,,A dlaczego dziecko urodziło się za wcześnie?”
Niby nic takiego. Ot pytanie. Pojawia się wszędzie. Dosłownie wszędzie – w rodzinie (ale rodzina zazwyczaj wie!), w poradniach, w parku. Gdziekolwiek, gdzie są ludzie, którzy zadają pytanie z punktu 2. O ile lekarze sobie sami wyczytają, o ile rodzina wie, o tyle odpowiadanie obcym ludziom na to pytanie bywa … krępujące.
Dlatego nie zadawajcie tego pytania. Jak kobieta będzie chciała, sama o tym powie.
10. ,,No widzisz i na cholerę się wymądrzasz, że palenie całą ciążę szkodzi i trzeba rzucić?! Ja paliłam i dziecko donosiłam! A Ty co?”
Tak. To jest autentyczny cytat. Tak. Był skierowany w moją stronę.
Jak zajdę w drugą ciążę będę pamiętać, że to moja polisa na donoszenie ciąży. Szkoda, że mój ginekolog na to nie wpadł.
* Nie, nie każdy rodzic wcześniaka coś takie usłyszy. Ale każdy z nas ma na swoim koncie pytania, które krępowały. Opowiadanie obcym ludziom o własnych przeżyciach, zwłaszcza na początku, kiedy samemu ma się z tym problem, bywa trudne do przeskoczenia.
Mój temat jest napisany ironicznie. Z nutką żartu. Nie bierzcie tego do siebie, bo pytania nie są niczym złym. Starałam się na każde z tych pytań odpowiadać, tłumaczyłam to sobie ciekawością. W końcu w nawyk weszło mi dodawanie ,,Jest mniejszy, bo jest wcześniakiem„. Często też matki zdrowych, donoszonych dzieci robią z wcześniaków kozły ofiarne, dzięki czemu podbudowują swoje ego. Bo mogą się poczuć lepsze. Ich dziecko to już chodzi, a Twoje nawet jeszcze nie wstaje, ich już siedzi, a Twoje to dopiero się obraca z brzucha na plecy.
Przerobiłam każdy z powyższych cytatów. I uwierzcie,kiedy któraś osoba z rzędu komentuje wzrost Waszego dziecka, bardzo nieadekwatny do wieku, to człowieka momentalnie trafia szlag jasny …
A moje dziecię miało 8,5 kg i 68 cm w wieku 13 miesięcy.
Mniej więcej tyle, co przeciętne półroczne dziecko.
źródło zdjęcia:http://pamietajkto.blogspot.com/2013_02_01_archive.html
35 comments